Moi drodzy, ostatnio Jeden z nas, w komentarzu pod postem Jednego z nas, napisał, że zwykłe fotografowanie jeleni jest proste, co obiecał zademonstrować w kolejnym poscie. Intencja Komentującego była OK, bo ją odczytałem, a mi posłuży jedynie do rozpoczęcia wpisu. Pozwólcie, że absolutnie się nie zgodzę z teorią łatwości fotografowania jeleni. Samo znalezienie jeleni jest trudne, wymaga poznania ich zwyczajów, tropienia, wielokrotnych prób itd. Podejście ich jest jeszcze trudniejsze, a zrobienie nawet zwykłego, ale poprawnego zdjęcia, graniczy często z cudem. Jasne, że są miejsca, w których jelenie wychodzą na żer. Jasne, że gdy w tym momencie mamy lufę 600 mm, zrobimy foty. Kolega komentujący, opublikował zapowiedziane zdjęcia jeleni. Łąka, na której powstały te zdjęcia, zostały wykonane na polanie, na którą jelenie rzeczywiście często wychodzą i którą de facto Mu wskazałem, sugerując również najlepszą porę dnia. Po przeczytaniu komentarza Kolegi, przypomniałem sobie historię Piotrka P., niezwykle dobrego łowcy pstrągów. Przyjechał do Niego kumpel, który nigdy nie złowił pstrąga i poprosił o naukę. Piotrek zabrał Go nad rzekę, ustawił w najlepszym swoim łowisku, zarekomendował rodzaj przynęty i sposób jej prowadzenia. Dokładnie pokazał gdzie rzucić i w jakim tempie ją prowadzić. Uczący się, w ciągu pół godziny złowił dwa rekordowe pstrągi powyżej 60-ciu cm! Podszedł do Piotrka i oddając wędkę mówi ... "Piotr, weź ten badyl, nudne to jak jasna cholera, te pstrągi same wchodzą na kij, co chwila biorą, co Ty w tym widzisz?!? ... jak w rybolu, jak w rybolu! ..." :)))
Tak mniej więcej Bagienny, bo teraz już mogę odsłonić Kumpla, podsumował m.in. moje zdjęcia jeleniowatych. Łatwizna ;)
Otóż nie, to nie jest łatwe. Jelenie są niezwykle ostrożne, zmieniają nawyki, pracują zespołowo, mają podzielone role w budowaniu systemu ostrzegania, dysponują najlepszymi zmysłami, by robić to skutecznie, do tego przesadnie boją się człowieka!
Nie tak jak łosie, że wrzucę teraz kamyczek do ogródka Bagiennego, które mają człowieka za nic i tyleż mniej więcej robią sobie z obecności fotografującego. :)
p.s.
Wojtek, nie gniewaj się, Twój komentarz ułatwił mi jedynie życie, wiesz jak ciężko znaleźć fajny temat na posta. Masz moralne prawo odegrać się na mnie! :)))
To zupełnie inne miejsce, choć też śródleśna polana.
Dwie godziny później, w jeszcze innym miejscu ...
No właśnie! Nawet jak ma się takie świetne zdjęcia, jak powyżej, to i tak trudno wymyślić wpis, żeby się nie powtarzać i być oryginalnym.
OdpowiedzUsuńTo zwierzątko na czwartym, mimo że nie Tygrys*, też chyba lubi brykać :-)
* Tygrys z Kubusia Puchatka: "brykanie, to jest to, co tygrysy lubią najbardziej"
te jego podskoki całkowicie mnie rozbroiły :))
UsuńŚlicznie :)
OdpowiedzUsuńŚliczna ta gazela na 3,4 i tryptyk " W zadumie" 6,7,8.
OdpowiedzUsuńPS.
Czy mam wykasować te moje jelenie?
tak, na 6,7,8, ona podchodziła do mnie i rzeczywiście była jakaś zamyślona. Zobaczyła mnie w ostatniej chwili, nawet się zastanawiałem, czy się zderzymy :))
Usuńcholera NIE! niczego nie wykasowuj! Masz piękne zdjęcia sytuacyjne.
UsuńAle muszę się pochwalić, że gdy pokażę byka, którego dziś fotografowałem, będzie się czym zachwycić :)
Uważam że nie ma co dzielić tematów na łatwe i trudne. Lepiej jest powiedzieć że założony cel sie zrealizowało lub nie. Są sytuacje gdy jelenie, dziki wręcz pchają się w obiektyw , a bywa tak że z pozoru łatwym modelem mamy problem. Ważne jest również czy zdjecia robimy z zasiadki czy podchodu. Tutaj skala trudności jest większa dla zwierzyny podchodzonej.
OdpowiedzUsuńnic nie jest łatwe, gdy chcemy to zrobić naprawdę dobrze :)
UsuńEee tam chłopaki robicie sobie przytyki, jak nastolatkowie próbujący wykazać sobie który ma większego fi... Obaj równiez udowodniliście wielokrotnie i publicznie na blogowych łanach, że zdjęcia potraficie robić i to piękne i na dodatek macie takiego szwunga do fotografowania oraz talent łapania okazji, że ho, ho.
OdpowiedzUsuńBeatko, męską rzeczą jest się w porównywać, a kobiecą oceniać, więc Twój werdykt bardzo mi odpowiada :)
UsuńTrochę późno włączam się w dyskusję, ale nie mogę się powstrzymać:) Mam koleżankę, która gra w siatkówkę w męskim zespole i bardzo ją podziwiam, bo ma imponujące efekty i "wymięka":) Mój obiektyw + statyw waży 4,5kg, co stanowi 8% mojej wagi:)... to jest dla mnie trudne w fotografii, reszta to przyjemność:)
OdpowiedzUsuńgŁOSiowa ... :) obserwowałem Cię podczas pracy w terenie i muszę Ci powiedzieć, że do dziś nie rozumiem skąd ta siła w "ręcach" bo czasami nie było Ciebie widać za sprzętem:)))
UsuńBardzo pasjonujące to musi być. Ja w ogóle mało jeleni w życiu widziałam. Skupiam się na fotografowaniu kota :)
OdpowiedzUsuń