sobota, 10 sierpnia 2019

Czapel oderwał się od Warmii i odleciał.


Zbliża się ta pora roku, w której ranek do ranka jest niepodobny. 
Zawsze fascynowało mnie to, że Ziemia jako planeta zapinkala przez przestworza kosmosu z niewyobrażalną prędkością, a rok po roku od tysięcy lat powtarzają się podobne konstelacje pogodowe.
Ta naprawdę nikczemna powłoka atmosferyczna ma nieprawdopodobną moc. Oczywiście czynnikiem podstawowym pór roku jest relacja Ziemia-Słońce, ale przez przestrzeń przebijamy się z wydawałoby się czymś najmniej odpornym - z cieniutką powłoką gazową. 
A jednak radzi!
Warstwa otaczającego nas powietrza jest jednocześnie sferą największych zmienności. To tu dzieją się fascynujące zjawiska świetlne, wyładowania, chmury i miliony różnych barw powodowanych wilgocią i światłem.
Taki mi się właśnie trafił poranek.


Gdy wpatrzyłem się przestrzeń między drzewami, zdawało mi się, że zajrzałem do wnętrza Ziemi.
Kolory lawy, jakieś refleksy, skomplikowana materia. A to tylko mgła i światło. Tyle doznań.

Mogłem bawić się zmieniając kąty i miejsca obserwacji. Tyle światów, tyle światów!

Moją Warmię oblało złotem. Może nie najtrwalszym ale najpiękniejszym. Być może właśnie z powodu jego nietrwałości, ulotności i drobnego ale jednak wysiłku wczesnego wstania jaki trzeba wykonać, by cieszyć się taką chwilą.
Złoty kwadrans ... dosłownie!

Remizy zieleni zawieszone między ziemią, a niebem.

Lewitujące kopuły koron.
Wszystko takie iluzoryczne, nieprawdziwe, a już na pewno inne.

Pejzaż z czapla białą :)

To tu, na tym bagnie kilka lat temu, zrobiłem jedno z ciekawszych zdjęć byków.

Poniżej jedno z serii tych zdjęć.


A w lesie zastałem stojącą, niczego nie spodziewająca się łanię wpatrzoną gdzieś przed siebie.


Moja radość nie trwała zbyt długo. Ale dzięki temu udało mi się ją uchwycić w miarę w fajnym momencie.


Nie była sama ale fotografowanie we mgle zwierząt w odległości przekraczającej 30-40 metrów kończy się jak widać.

Całe szczęście czapel był bliżej :)


Czapel jak to czapel, ptak wysycony ostrożnością, oderwał się od Warmii i odleciał.
Lubię te krople odrywające się od ptacholi i wracające do macierzy.

8 komentarzy: