środa, 1 lipca 2015

Puszcza to Puszcza jest i basta!


Jedną z przyjemniejszych wartości dodanych do kilometrów, które pokonuję w drodze do Puszczy, jest możliwość podziwiania takich dzieł.

Pani Szczęsna i Pan Szczęsny, przez wiele dni, witali mnie, na wylocie ze Starego Olsztyna do wsi Szczęsne w stronę Szczytna. Urocze.

I przy tej właśnie drodze fotografowałem ... baloty ;)

Tego dnia zrobiłem w lesie wiele bezowocnych kilometrów. Z wielu powodów, głównie z głupoty i braku asertywności, musiałem pokonać prawie trzy kilometry kompletnym bezdrożem, krosując starą Puszczę i szukając ... drogi! Zakalapućkałem się na maksa. Normalnie to nie jest problematyczne gdy robię to zgodnie z postanowieniem. Tym razem, wbrew woli, musiałem brnąć w trawach do twarzy w upalny dzień. Na wymarsz ubrałem się zgodnie z podpowiedzią największego improwizatora w Polsce, czyli prognozy pogody! Miało być całkowicie pochmurnie i chłodno. Już o 8.00 było 20 stopni i totalnie błękitne niebo! Pokonywanie nierównego, mocno trawiastego terenu, nie jest optymalnym pomysłem w takich warunkach, gdy na plecach ma się ... polar! Jedno było jednak piękne. Z traw zrywały się dziesiątki malutkich motyli, które gęstą chmurą towarzyszyły mi całą drogę. Czułem się jak Avatar na Pandorze - piękne! Mam nadzieję, że Wszyscy jak jeden, znacie ten film, bo jak nie ... ! :) Przepraszam, nie przyłożyłem się do zdjęcia tych uroczych, może nawet ciem, ale miałem wszystkiego serdecznie dość.

Po kolejnej godzinie zrozumiałem, dlaczego las jest ... pusty. Znalazłem świeże tropy wilków. Trzy dorosłe osobniki zostawiły wyraźne dowody swojej obecności. Wiedziałem, że w promieniu kilku kilometrów niczego już nie zobaczę. Postanowiłem przejechać do innego lasu. Jadąc drogą asfaltową siedemdziesiątej trzeciej kolejności odśnieżania, zobaczyłem efekt przemarszu wilków. Chmara jeleni w biały, słoneczny dzień, wypasała się na łące blisko wsi, między lasem, a wspomnianą drogą, której kolejności odśnieżania już nie wspomnę.

Nie kwapiły się z powrotem do Puszczy - chyba je rozumiem :)

"Na zewnątrz" też się fajnie fotografuje.

Wybrałem jednak Puszczę, choć w zupełnie innym miejscu. Natychmiast poprawił mi się humor :)

I jak ja mam tracić czas na tereny otwarte? No jak??? :)

Ta łania ... pewnie wolałaby, żeby leśna uprawa nie była ogrodzona, ale wtedy nie mogłaby się (jej) oprzeć :)

Las, to las, tu zawsze coś się dzieje.

A czasami nawet udaje się zrobić lekko ładniejsze zdjęcie ... przynajmniej w mojej subiektywnej ocenie ;)

20 komentarzy:

  1. Fajna ta para ,rozumiem że wodą chlebem ,solą i czymś specjalnym częstują Cię na początku szlaku.U gŁosiowej pisałem że ona swoim magnetyzmem przyciąga do siebie łosie ,ty masz tak z jeleniami,gdzie nie pójdziesz nie możesz od nich się odpędzić,natręty z nich prawda Krzysku ;))) Foty jak zwykle kapitalne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wczoraj po południu np. pojechałem do zupełnie "nowego lasu". Wybrałem przesiekę między młodnikiem brzozowym, a wielogatunkowym chaszczowiskiem. Upał, owady starają się wlecieć we wszystkie moje uszy i nosy, a strzyżaki wejść pod rękawy i czapkę! Stoję więc jak świeca i opędzam się gałązka brzozową. Po 20 minutach czuję, że jestem obserwowany. Powolutku obracam się w stronę źródła energii, co widzę? Dwie łanie stoją w chaszczach i uważnie mnie obserwują. Nawet nie sięgałem w stronę migawki. Czasami warto tak po prostu na siebie popatrzeć :)

      Usuń
    2. No widzisz,dobrze pisałem o tym magnetyzmie :))

      Usuń
  2. To ja się przyznam... Nie widziałam Avatara... na swoje usprawiedliwienie mam jedynie fakt, ze nie dam rady oglądać filmów 3D... i tak to...
    A ćma fajna! ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewo, na DVD w 2D :-). Polecam!

      Usuń
    2. Zgadzam się z Husky - jest i zawsze była wersja 2D - zachęcam :)

      Usuń
  3. Małżeństwo ze zdjęcia nr1 na pewno by się świetnie wpisało w klimat Pandory ;-).
    "Avatara" znam, na DVD w kolekcji mam. W kinie nawet dwa razy widziałam, jeszcze przed nastaniem ery fotografii, kiedy to filmy zajmowały większość mojego wolnego czasu.
    Na motyle i ćmy w końcu się wybrać muszę, ale jak tu wstać skoro świt, a najlepiej przed świtem...
    Puszcza jak zwykle dostojna i jeleni pełna :-).

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja melduję znajomość filmu :). Piękne przesłanie :).
    Pogoda nie mogła być inna, wracałam z pracy po szóstej rano i 14 stopni było jak złoto. Czekałam na deszcz, ale na czekaniu się skończyło. Zahipnotyzowałam się... Te oczy! Dołączam je do kilku cudownych spojrzeń jakie w życiu widziałam. A te płowe księżniczki z ostatniego zdjęcia są po prostu niebywale piękne w otoczeniu starych świerków, to zdjęcie ma w sobie to coś, czego nie sposób powiedzieć słowami, to uczucia i emocje. Dziękuję za nie, od razu paszcza się cieszy :).
    Pozdrawiam, Kasia z Olsztyna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i o to przesłanie mi właśnie chodzi :) Od jakiegoś czasu właśnie faworyzowane przeze mnie zdjęcia wstawiam jako ostatnie. Nieskromnie powiem, że z tego zdjęcia jestem zadowolony. Przepraszam, bo to takie nie polskie, cieszyć się z własnej roboty, a już nie daj Boże być zadowolonym z siebie, ale ja tak mam ... przepraszam raz jeszcze :)))

      Usuń
    2. Oj tam oj tam :). Jest takie powiedzonko: tata! Chwalą nas! Wy mnie, a ja was! Po tym można poznać prawdziwą pasję. I ja po każdym wyjeździe do rodziców mam jakąś fotkę, z której jestem szczególnie dumna i nie waham się chwalić. A Avatara widziałam tylko 5 razy, muszę kupić płytę :). Zaczęło się od ciekawości nowinek w efektach, a skończyło na kompletnym zauroczeniu więzią z naturą. Ojej, rozgadałam się, sorki, ale znam niewiele osób, które widzą trochę więcej niż czubek swojego nosa. Z góry przepraszam, będzie mi się to zdarzać :). Kasia z O.

      Usuń
    3. Kasiu, czytanie i korespondencja z Tobą, będzie dla mnie szczególną przyjemnością, po to prowadzę bloga :)

      p.s.
      spróbuj się zalogować w googlach, będziesz miała rozpoznawalny nick - nie będziesz musiała się podpisywać za każdym razem :)

      Usuń
  5. Można stworzyć ludzkiego stracha? Pewnie, że można! A na Podlasiu wywieszą szmatę lub stare flaszki i twierdzą, że to strach na gęsi :) Co prawda i artstrach i biedastrach guzik pomagają, ale w tym pierwszym przypadku jest przynajmniej do kogo zagadać, jak się człowiek wynudzi w terenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli chodzi o ludzkie strachy, to mamy ich w Polsce około 40 mln. Te dwa akurat to witacze, ich rola jest inna niż straszenie ptactwa czy coś :) Na Warmii jest wiele klasycznych strachów-szmaciaków i właśnie zaczynam ich utrwalanie. W trasach, które pokonuję, spotykam ich wiele.

      Usuń
  6. Ja akurat wolę tereny otwarte ale tylko dla tego że lasek który jest w moim pobliżu jest jedną wielką gęstwiną i nawet ciężko się po nim poruszać:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Trznadel i historia przedzierania się przez trawy w xhmurze motyli

    OdpowiedzUsuń
  8. Avatar już był ze dwa razy w TV. 7 i dwa ostatnie, no i ziębula śliczna. Gdyby nie gąsiorek i sikora wróciłabym wczoraj do domu na pusto. Taki jakiś dzień był.

    OdpowiedzUsuń