piątek, 17 marca 2017

Mimowolne obserwacje ...

Czas wstawić coś "odjelenionego". Tak pomyślałem, żeby nie wyszło, że widuję głównie jelenie.
Jest wiele aspektów pobytu w lesie. Są nimi również tzw. mimowolne obserwacje.

Na całokształt satysfakcji z wędrówek po lesie składają się też, a czasami w głównej mierze, te obserwacje, które na bieżąco sprawiają wrażenie mniej istotnych.
Żadna z nich osobno nie miałaby siły wykreowania tematu głównego, ale z samego mięsa też dania nie będzie.
Seria drobniejszych obserwacji to przyprawa każdego wyjścia w teren. To sól i pieprz całości zdarzeń.
Nie chciałbym wyjść do lasu, spotkać np. jelenie i nie zobaczyć niczego więcej.
Byłoby to jakieś niepełnowartościowe.

Potrzebuję stałego kontaktu z przyrodą, z manifestacją jej obecności.
A ta przejawia się w śpiewie ptaków, w ich przelotach nad koronami drzew i śródgałęźnej aktywności, w przebiegnięciu nornicy i kwileniu myszołowa nad głową. W obserwacji tropów i szumie drzew, odgłosach pękającego lodu i drapania pełzaczy po pniach drzew.

Bez tego wszystkiego byłoby smutno i cicho ... martwo nieco.

Poniżej zbieraninka takich "dodatków" z ostatniego weekendu i gągoły z poprzedniego :)
















16 komentarzy:

  1. Krzysiek. Jak to dobrze, że od czasu do czasu coś Cię odrywa od jeleni. Gągoły są świetne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :))) no czasami coś mnie odrywa to fakt, ale to proces trudny w swoim przebiegu i często do niego nie dopuszczam ;)

      Usuń
  2. Jeśli dziupla jest przy jeziorku z gągołami... Ech, choć opowieść żadna to, to są właśnie najfajniejsze chwile i czemu ich nie pokazać?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grażynko, jesteś czujna jak ważka, to jest dziupla przy jeziorku z gągołami! :)
      A co do opowieści, to obiecuję poprawę przy następnej!

      Usuń
    2. Sama chodzę nad Pisę i do lasu i wypatruję i mam jedno podejrzenie, ale twoja to jednak kawał dziupli. A co do opowieści, to siebie miałam na myśli, bo przecież łazimy po lesie podobnie, i też mam dużo solowych fotek, a nie sposób wszystkiego pokazać.

      Usuń
    3. Oj nie sposób, to fakt. Ale kiedyś zrobię kilka opowieści ze zdjęć, które się nie załapały na koncepcję wpisu :) Tak, ta dziupla jest bardzo duża. Wrócę tam za miesiąc, poobserwuję z pewnej odległości.

      Usuń
  3. Jakie dodatki, dla mnie te "dodatki" to sens wychodzenia do lasu :) Jak trafi się jeleń czy sarna to też fajnie, ale jednak wychodzę z domu właśnie po te gęsi, mysikróliki i pełzacze :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pozdrowienia sobotnie zostawiam. U nas dzisiaj nad polami też coś krążyło ale nie znam się... coś drapieżnego ale patrząc po kogutach, nie reagowały, może był zbyt daleko? Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziupla i gagoly oczywiście, choć te olbrzymie klucze też fajne. Ale dobiles mnie sluchaniem drapania kowalikowych łap na korze Od dziś szeptem będę się do Ciebie zwracać

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zapraszam Cię do lasu, przekonasz się, że drapanie pełzaczy i kowalików słychać z dość dużej odległości, z zaskakująco dużej :)

      Usuń
  6. Wszystkie detale składają się na caloksztalt tego co kochamy najbardziej czyli przyrody :))) warto je dostrzegać. Ciekawe foty ;))

    OdpowiedzUsuń
  7. Gągoły niezmiennie podziwiam :).

    OdpowiedzUsuń