piątek, 9 marca 2018

8 marca - 9 marca

Ósmego marca pamiętając o Paniach, a korzystając z faktu, że moja najważniejsza jeszcze śpi, wyskoczyłem w teren.
Szybkie powitanie dnia w okolicach wschodu jest tym, co kręci mnie najbardziej.
Panuje cywilizacyjny spokój, a w przyrodzie wręcz odwrotnie, więc kiedy ma być lepiej?


Part One. 8 marca.

Gęś ... ta gęś, te gęsi - rodzaj żeński - nieco na siłę szukam pretekstu by tego dnia znaleźć się w terenie :)

Przyleciały! Nareszcie coś więcej niż sikorki i sójki.
Są i wraz z nimi odgłosy, od których serce bije radośniej. To piękne i bardzo mądre ptaki. Nasz krajobraz bez nich wiele by stracił.


 Jestem jak wiadomo dziwny w swoich fotograficznych gustach i upodobaniach, więc to zdjęcie wybieram jako najciekawsze :) Trudno, przepraszam.


 Było mgliście, ale nie aż tak, bym nie uchwycił saren w drugim planie.


 Pisałem o tym nie raz, uwielbiam wielogatunkowość w kadrze, a tej w tym wpisie nie zabraknie.


 Taka Warmia. Szaro, ponuro ale zawsze cudownie.


 Wiecie, że mogę stać i patrzeć na taką scenę i cieszyć się ogromem relaksacyjnego ładunku jaki niesie. Do tego widoku dołóżcie niosące się po trzcinowiskach odgłosy żurawi i lecących gęsi.


 Nad głową ćwierkały i świergotały szczygły. Było ciemno i nijak nie mogłem wyciągnąć ich bajecznych przecież kolorów na tle znacznie jaśniejszego nieba.




Mglisty poranek bez otwartego nieba może nie nadaje się na robienie zdjęć w wersji atlasowej ale rekompensuje to specyficznym "klimatem", który jest najbliższy moim oczekiwaniom.
Podświadomie szukam w kadrach namiastki czegoś, co można znaleźć tylko na malarskich płótnach.
Nie odczytujcie tej uwagi proszę jako auto-pochwały, ponieważ całkowicie szczerze nie sobie przypisuję tę zasługę, a warunkom jakie stwarza światło lub jego brak o tej porze i takiej pogodzie.

Part Two. 9 marca.
I nastał dzień drugi i ponownie znalazłem się w tych samych okolicznościach terenowych ale już z zupełnie innym światłem.
To znaczy przed wschodem oczywiście ciemno, ale już nie tak mgliście.

Ten rudel zauważyłem z najwyższą trudnością.


 Przy odpowiednim kącie względem wschodu, można uchwycić zupełnie nieprawdopodobne barwy.
Tu akurat gęsi schodzące do lądowania.


 Pierwsze światło odbite od nieba, ale jeszcze słońca nie ma. Robi się ciepło w rozumieniu temperatury barwowej. Zaczyna dominować widmo czerwone i z czasem żółte.


 Dnieje.


 Gęsiom jest dobrze przy żurawiach. Wprawdzie gęsi są znane z ogromnej czujności ale oczy równie czujnych żurawi znajdują się mimo wszystko wyżej. Taka współpraca :)




 Warmia.


 No i mamy w końcu sprawcę wspomnianej temperatury barwowej. Ptaki, które być może widzicie na tarczy słonecznej były niestety znacznie bliżej słońca niż ja. Jak widać głupie nie są :)


 Dzięki słońcu mogę pokazać moją krainę w przepięknych szatach. Pejzaż budyniowy - tak sobie pomyślałem :)


 Daleko zauważyłem kolejne stado saren. Na tych terenach mają dobrze. Pola są przerozległe i jest sporo remizek, a nawet poważnych remiz.


 Czaple w nieco chińskiej perspektywie i w chińskim kadrze.


Zdążyłem się pocieszyć słonecznym porankiem, bo za chwilę, jak widać, słońce przykryła kołderka chmur.



16 komentarzy:

  1. Opowieść ukazuje Warmię prawdziwie, jaka jest. Często pochmurna, mglista, ale niekiedy wyłoni się tarcza słoneczna i wszystko nabiera soczystych barw. :) Naprawdę dawno nie widziałem pasących się gęsi. Foty naprawdę mnie zachęciły. Chyba czas najwyższy wyjść na chwilę z lasu. ;)) W rekompensacie, dzisiaj spotkałem dzika. :) Naprawdę ciężkie teraz mają życie. Gdy wyszedł z młodnika na porębę, naprawdę prędko się uwijał. Obawiał się otwartego terenu. Reasumując post PRAWIE iście warmiński. Do czysto, iście warmińskiego brakuje mu... jeleni! ;)))

    P.S. "Ptaki" na tle tarczy słonecznej to te kilka kropek, które uznałem za brud na monitorze? :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mateusz, ja już sam chcę odpocząć od jeleni :) Od czasu gdy prowadzę bloga, średnia statystyczna spotkań z jeleniami wskazuje, że spotykam je co 4,6 dnia - daj spokój :)))

      Usuń
    2. Rozumiem! ;) Warmia kojarzy mi się m.in z właśnie z jeleniami, dlatego napisałem, że post z powodu ich braku jest''prawie iście warmiński''. ;)) wiadomo, że nie mogą być wszędzie jelenie, bo blog będzie monotematyczny! Leśne Jelenie, zamiast Leśne Opowieści. ;)))

      Usuń
    3. Warmii daleko do regionu jeleniowego. Karpaty, Mazury to tak. Warmia jako tako, ale najważniejsze, że są!

      Usuń
    4. Skojarzenie pewnie stąd, że mieszkając na Warmii, 90% obserwacji jest właśnie tutaj, hahah, czyli skojarzenie niezbyt trafne. ;))))

      Usuń
  2. Piękna ta Twoja Warmia. Cudowne fotki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie wylazłem z lasu i postanowiłem pokazać inne oblicza mojej krainy :)

      Usuń
  3. Uwielbiam te magiczne chwile, gdy wstaje lub zachodzi słońce. Żurawi i gęsi u nas dostatek. Latają w te i wewte, czyli z pól na jeziora i z powrotem. Często oglądam z okien ich klucze na niebie ale najpierw je słyszę :-). Dzisiaj było ich wyjątkowo dużo. Leciały na północ.
    Z dzisiejszych Twoich zdjęć najbardziej podobały mi się budyniowe kolory i czaple.

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękna ta Twoja Warmia... tajemnicza i magiczna. Ciesz się nią ile wlezie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W zasadzie to nic innego nie robię, tylko cieszę się Warmią :)

      Usuń
  5. Witaj Krzychu, nie było mnie w komentarzach ho ho ile czasu, ale czytam wsio, od deski do deski :). Pozwolisz, że przygarnę ten wpis i potraktuję, jako najpiękniejszy dar na Dzień Kobiet hi, hi. Wykorzystuję wszystkie opcje, żeby ubarwić i uprzyjemnić sobie to coś dookoła nas... Dobrze, że chociaż Matka Natura nie zawodzi... A jej dary dla Warmii są wyjątkowe. Dziękuję Ci za cerowanie mojej duszy ;). Kasia z Olsztyna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu, o rany! gdzieś Ty się zapodziała?!? Mam nadzieję, że wszystko w porządku! Cieszę się, że jesteś. No wiesz, jak czytasz, to raz na jakiś czas coś skrobnij, będzie mi miło :) Pozdrawiam Cię serdecznie - Szef Zakładu Repasacji Dusz ;)

      Usuń
  6. Nie leciały jeszcze nad nami żurawie, a gęsi to prawie wcale nie widuję, pewnie mają inną trasę, śniegi dopiero schodzą. Podobają mi się czaple w chińskim kadrze, i żurawie w tańcu, i czwórka gęsi nad żurawiami, i te dwie w zorzy porannej ... każde zdjęcie pokazuje urodę Warmii, a przede wszystkim Twoją wrażliwość:-)
    Dzięki i pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o! i takie komentarze lubię, wymieniłaś niemal wszystkie zdjęcia jako podobające się ;) :)

      Usuń