środa, 4 czerwca 2014

siedziałem między łaniami!

Po spotkaniu z wilkiem, następnego dnia, czyli w poniedziałek, ruszyłem do lasu wierząc, że Go odnajdę, że los, a w zasadzie las, pozwoli mi Go powtórnie spotkać.  Ponieważ w ciągu dnia byłem w pracy, wyruszyłem po południu. Na miejscu, czyli na polanie, nieopodal miejsca spotkania z wilkiem, zasiadłem ok. godziny 18.00
Dzień był pochmurny, siąpił deszcz i o tej porze dnia zrobiło się już szarawo. Biorąc pod uwagę fotografię, było zbyt ciemno. Jak zwykle w sytuacji, w której chciałoby się zrobić super zdjęcie, zabrakło nieco światła, a właśnie nadleciał bielik. Nie dość, że sam jest wystarczjąco łasym kąskiem dla mnie, jako fotografa, to jeszcze niósł w szponach sporą rybę, którą zgodnie ze swoim zwyczajem zdekapitował, czyli pozbawił "centralki". To zabieg, którego ptaki drapieżne dokonują zapewne zgodnie z ich znaną maksymą - "ryba bez głowy, jest rybą mniej rzucającą się!" My znamy podobną z kultowego filmu, "klient w garniturze, jest klientem mniej awanturującym się"
Za moment, gdy bielik z rybą poszybował za ścianę drzew, pojwił się kolejny, tym razem z budulcem do gniazda w szponach. Mój obiektyw nie dał rady ani odległości, ani ciemności, nie mniej jednak pokazuję to co mam, bowiem, bielik to bielik jest i już, a moją słabość do drapoli znacie :)
Nawet do tych nieostrych, ale to przecież nie moja wina - one są nieostre, a nie ja ...
Około godziny 20-tej na mokrą polanę wyszły łanie. To mimo wszystko było zaskakujące, ponieważ jeleniowate raczej niechętnie żerują na mokrej zieleninie.
Podszedłem do nich blisko, szczególnie blisko. W zasadzie nie umiem tego wytłumaczyć, ale w pewnym momencie znalazłem się ... między nimi. Doszło do jakiegoś absurdu, ponieważ one podnosiły głowy, jak zobaczycie, patrzyły na mnie i najspokojniej kontynuowały posiłek. Nie wiem jak to wytłumaczyć. Być może moje spowolnione ruchy, może kamuflaż, może leniwy deszczowy wieczór i spokój śródleśnej polany, a może wszystko na raz spowodowało takie nietypowe dla nich zachowanie. Poczułem się ... elementem ... istotą lasu. To było niesamowite i bardzo miłe.
Coś tego wieczoru się zmieniło w moich relacjach z lasem ... coś na zawsze i coś na dobre.
Nie pytajcie mnie co na to mój rodzinny psychoanalityk, bo zapytany, jemu powiem, że tego dnia byłem na zakupach w Hiperze :)))
Na koniec trafił mi się bociek, a ponieważ pozazdrościłem znajomej (gŁOŚ z bagien - blog polecam)
zdjęcia bociana z padalcem w dziobie, to mój bociek zrobił to samo, jednak w dużo gorszym świetle.
Szkoda, ale mimo to, padalca widać :)















7 komentarzy:

  1. niesamowite historie... wilk, bielik, lanie...a nie tylko kwiatki i motylki:):):)
    kiedy sie przeprowadzasz?

    wydawac by sie moglo ze jestes tam najzwyczajnie... w pelni akceptowany?!
    ...albo tak persistent, ze nawet potega i duma lasu w koncu skapitulowala w nonszalanckim uklonie mowiac: wchlaniaj i ciesz sie, a poniewaz masz naturalna umiejetnosc pelnego odczuwania tych chwil i emocji - dziel sie z innymi

    "Drzewa ogromne, że nie widać szczytu,
    Słońce zachodząc różowo się pali
    Na każdym drzewie jakby na świeczniku,
    A ludzie idą ścieżką, tacy mali."

    Greg

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o qrcze, Grześ, uczyniłeś mi tym komentarzem wielką radość i w ogóle to no, no, no, że się tak elokwentnie wysłowię ;)
      Napisz pliska, co to za cytat, czyj w sensie? - piękny!

      Usuń
  2. kolesia zwali Czesiek Milosz ...polski autor:)
    poeta chcial nam powiedziec wlasnymi slowami o..."pięknie i potędze przyrody, pełnej niezwykłości i tajemnic"
    a kawalek to "Wyprawa do lasu"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. piękne! dziękuję, Czesia znam, ale tego nie znałem, a pokochałem natychmiast! No po prostu piękne ... czytam i czytam, chyba to sobie wytatuuję:)

      Usuń
  3. A obywatel jakiejś bieli w części tylnej poniżej pleców nie miał w tym dniu, coby się do łań upodobnić? Zazdraszczam spotkania i przyjęcia przez zwierzynę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. lepiej za bardzo się do łań nie upodabniać, w końcu w pobliżu może być ... jeleń ;)

      Usuń
  4. Jeżeli można , to ochoczo się podepnę do wypowiedzi anonimowego Grega .

    OdpowiedzUsuń