sobota, 9 sierpnia 2014

światło i cień!

Zacznę od tego, że po dzisiejszym dniu obiecywałem sobie bardzo wiele. Po tylu dniach upałów i wczorajszym deszczowym byłem pewny, że zwierzęta w ten chłodniejszy poranek gromadnie wylegną na polany. Opuszczą swoje podmokłe chaszczowe ostoje i spędzą dzień na pozowaniu Mikundzie. W okolicy rezerwatu Kośno byłem wraz ze wschodem słońca. Nie sposób było nie zrobić kilku słodkich zdjęć promieni słonecznych przebijających się przez mgły i podeszczowe opary. Po wschodzie okazało się, że białe chmury tak pięknie filtrują światło, że postanowiłem nim nieco popracować ... tym światłem. Odpuściłem sobie próby jak najbliższego podejścia do zwierząt, skupiłem sie na grze świateł i cieni. Decyzję ułatwił mi fakt, że w lesie trwała zrywka, zwierzyna była przepłoszona i znacznie czujniejsza. Ostatnie zdjęcie ... znacie mnie, więc nie muszę mówić, że nie jestem ortodoksyjnym eko-histerykiem przywiązującym się do drzewa z powodu rozjechanej żaby trawnej. Przyjaźnię się zarówno z leśniczymi jak i z myśliwymi. Wiem, że nie ma w Polsce hektara lasu poza kontrolą człowieka. Wiem, że to uprawa i że zwierzęta żyjące w lesie są w gruncie rzeczy hodowane. I z całą tą świadomością i tak serce mi krwawi, gdy słyszę łomot walących się ściętych drzew. Ostatnie zdjęcie jest w tym względzie dość wymowne.





















10 komentarzy:

  1. Piękne widoki, zdjęcia oczywiście też :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak sobie czasem myślę, że są dwa światy, ich czyli zwierząt i nasz. Te wszystkie zdjęcia to ich świat. Nasz to, to ostatnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zerknęłam do archiwum bloga. Z każdym kolejnym postem zdjęcia zdjęcia są urokliwsze. Moje ulubione - 1/20, 9/20 i 19/20. Ta mięciutka, puszysta ptaszyna w zieloności to pleszka? Zerknęłam do Dobrowolskiego - pan pleszka przystojniak. Ale też i pan pokląskwa i kląskawka. Chociaż kląskawka - najprzystojniejszy i strojniś. I dziewczyna jego śliczna. Z daleka, niestety, wszystkie te "grubelki" jednakie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to dla mnie największa nagroda, gdy zdjęcia zawsze okupione wydeptanymi kilometrami, podobają się. Serdecznie dziękuję:) Niestety nie wiem o zdjęcie z któego posta Pani pyta o tą pleszkę :) Jednak tak jak kiedyś napisałem, Panu Bogu przy kreacji małych ptaszków musiało pod koniec zabraknąć cierpliwości albo wyobraźni :))

      Usuń
  4. Pleszka 9/20 (Światło i cień). Tak wydedukowałam na podstawie kolejności słów kluczowych. Ten grubiutki ptaszek w liściach. Piękny grubelek. Najgorsze przy rozpoznawaniu są chyba pokrzewki. Kto, na Boga, potrafi je rozpoznać?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. rozpoznawanie tym cypidrylków jest kłopotliwe, to fakt. Uznałem, że to pierwiosnek, najbardziej ze względu na domniemaną brewkę. Stu procentowej pewności jednak nie mam. To równie dobrze mogłaby być młoda samicza pleszki. :) Wstawię to na ornitologów i nich się wypowiedzą, o! :)

      Usuń
  5. A toś się Waszmość ze światłem pobawił - bardzo piękne i najśmieszniejsze jest to że gdy patrzę na takie fotografie to one trochę jednak kiczowato wyglądają. Natomiast urzekają mnie głównie tym że przypominają widoki widziane własnymi oczyma, które dech zapierają w realu. I przepraszam od razu jeśli poprzednie zdanie uraziło jakoś, lub może urazić Luda, bo nie taki jest mój zamysł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ależ skąd, ja właśnie o tym pisałem w poście: http://krzysiekmikunda.blogspot.com/2014/07/post-jednego-zdjecia-cz2.html
      dokładnie o tym :)

      Usuń
  6. Świt jest zawsze fotogeniczny, niezależnie od tego, czy jest się na nadrzecznych łąkach, czy w lesie. Dlatego nie ma co się zastanawiać nad kiczowatością, tylko fotografować!

    OdpowiedzUsuń