wtorek, 10 marca 2015

KRUKRIX - Rewolucje!

Dziś obiecany reportaż z walki kruków!
Mimo tego, że moja firma nazywa się MATRIX i do tego nazywała się tak 8 lat przed ukazaniem się filmu, dzisiejszy odcinek nazywam KRUKRIX! Pewnie z tego powodu, że kruki żyją w swoim własnym matrixie, czyli krukrixie. To niezwykłe ptaki, niewiarygodnie inteligentne. Wielokrotnie zastanawiałem się czy nie są inteligentniejsze ode mnie. Zmusiły mnie do wielu poprawek czatowni, zmiany metod i pór nęcenia, zmiany wabików, pory przychodzenia na zasiadkę, ostatecznie do wszystkich możliwych zmian. I w ostatnią niedzielę, kiedy na przestrzeni trzech miesięcy zmieniłem i poprawiłem wszystko, nie wiedziałem o co jeszcze im chodzi! Pierwszy lot patrolowy z potwierdzeniem zauważenia padliny odbył się po 30-40 minutach. Lot był krótki, bez kołowania, zwiadowca przeleciał, w charakterystyczny sposób ogłosił znalezisko i poleciał dalej. Wydają wówczas czterokrotne kra-kra-kra-kra w odpowiednich interwałach. Mijała druga godzina w ciszy. Zaczynałem wątpić. Wiem, jestem cienki, już po trzech godzinach wymiękam ... no cóż, pracuję nad tym. Nagle (już po trzech godzinach) usłyszałem krakanie nadlatującego osobnika. Kruk usiadł po drugiej stronie polany leśnej i ogłosił, że ciągle widzi ochłap. Nie wiem skąd to moje przekonanie, ale tak dosłownie zrozumiałem jego przekaz. Drugi kruk z większej odległości potwierdził przyjęcie zgłoszenia. Cisza ... mija kolejne upiorne 30 minut. Naprawdę miałem serdecznie dość, tym bardziej, że wcześniej zrobiłem ok. 20-u km. po bezdrożach, w tym część po bagnach. Zasypiałem na siedząco. W pewnym momencie, po czwartej godzinie zasiadki usłyszałem myszołowa krążącego nade mną. Był moim zbawieniem. Nie dlatego, że liczyłem na fakt, że siądzie na zanęcie. One teraz odbywają loty godowe i nieco inna forma aktywności jest im w głowie. Wiedziałem, że obecność myszaka zmotywuje kruki do podjęcia szybszych działań w zakresie ochrony znaleziska.
Pierwszy kruk usiadł po chwili na gałęzi sosny nade mną. Darł się prosto w moją stronę! Jakby wiedział, że tam siedzę i próbował mnie przegonić. Nie uległem presji, nie oddychałem, nie ruszałem się, za to modliłem się by np, nie kichnąć. Łaskawie zleciał na zanętę. Jadł skąpiec w absolutnej ciszy. Wiedział, że dzięki temu oddala przylot konkurenta, kimkolwiek miałby być. Drugi kruk usiadł po kwadransie. Początkowo nic nie zwiastowało nadchodzącego konfliktu. Coś tam sobie gderały, nie stroszyły się, wydawało się, że będzie pokojowo. Nagle jeden z kruków nastroszył się i dostał przypływu agresji podszytej strachem. Jednocześnie nastroszył się i skulił w sobie, krzycząc coś jakby, "ja tu byłem pierwszy, spadaj, to moje żarcie!"


Ten zdumiony podniósł głowę i jakby zaskoczony słuchał. Zdawał się mówić "hej, stary, nie histeryzuj! Żarcia starczy dla ciebie i dla mnie!"

Unikając konfliktu odleciał nawet nieco dalej, ustępując miejsca awanturnikowi.

Niestety drugi kruk natychmiast doleciał do niego i awantura na ostro zawisła w powietrzu. Tym razem nie miałem wątpliwości, że spór znajdzie rozstrzygnięcie siłowe.

To zdjęcie już znacie - to był pierwszy wyskok do walki!

Ptaki zawisły w powietrzu niczym śmigłowce szturmowe, dążąc do dominacji.

Lądowanie nie okazało się końcem potyczki.

W trakcie obniżania lotu, pióra pozostawały nastroszone, a wszystko odbywało się w świdrującej uszy awanturze.

Wydawało się, że sprawa została wyjaśniona, ale ...

po wylądowaniu agresja rosła i rosła.  Niestety możliwości dalszego wychylenia się z obiektywem skończyły się. Widać już winietowanie krawędzią wizjera.

W efekcie końcowym, silniejszy kruk zabrał ochłap i odleciał, pozostawiając przegranego pogrążonego w konsternacji i poczuciu głębokiej niesprawiedliwości.

Zresztą sami powiedzcie, czy ta mina wyraża coś innego? :)
Ot i historia taka, jak kruka dziobał ... kruka-ka :)

16 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. no po prostu Bóg Cię opuścił :))) a poprawność polityczna, dyplomacja, kultura i takt, Bagienny, czy Ty w ogóle słyszałeś o takich zjawiskach ?!? Impertynent to komplement :))))

      Usuń
    2. Przepraszam, jeżeli Cię uraziłem, ale ja tylko opierałem się na wynikach rozlicznych badań naukowych, których tematem były i są kruki. Przykro mi, ale nie znalazłem żadnej, powtarzam ŻADNEJ publikacji, w której opisano by tego typu badania na Krzysztofie M. Mamy więc NAUKOWE potwierdzenie kruczej inteligencji, a Twojej niestety NIE! Z wyrazami szacunku i poważaniem.

      Usuń
    3. pełen pokory wobec wywodu, by nie rzec dowodu mojej głupoty, upraszam o uznanie mojego IQ chociażby na poziomie ... o rany mam nadzieję, że nie przeginam z bezkrytycyzmem ... rzekotki ... pływaka żółtobrzeżka ... pchły chociaż ... ? Niestety trzymając się Twojej retoryki, obawiam się, że znajdą się badania inteligencji wyżej wymienionych, a moje ciągle nie, więc po przemyśleniach zmieniam królestwo i godzę się na mniszka lekarskiego! ;)

      Usuń
    4. Ludzie, nie chce mi się szukać odpowiedzi na pytanie ile IQ można z kruka przeciętnego wycisnąć. Myślę jednak, że trochę mniej niż z przeciętnego człowieka. A Ty do przeciętnych się na pewno nie zaliczasz, tylko półka wyżej. Luz. A gdyby mierzyć inteligencję zdolnością do przetrwania to myślę, żę świetnie wybrałeś sobie mniszka lekarskiego. To cholerstwo przeżyje prawie wszystko i jeszcze piękne dmuchawce wyprodukuje.

      Usuń
    5. :)))) i właśnie tej wersji się trzymajmy - mniszek, to jest to!
      p.s.
      oczywiście my sobie tak z Pełzaczem Bagiennym dworujemy, ale wyłącznie z tytułu nieskończonej sympatii "icz-ader" jak mawiają chyba rosjanie ;)

      Usuń
    6. taaa, rosyjski ulubiony zespół rockowo-reagowy w jednym z tekstów mówi też: jebanyj maza faker

      Usuń
    7. ooo, a to dziwne, bo jebanyj to chyba po angielsku jest ...

      Usuń
  2. Czy nie mógbyś następnym razem rzucić dwóch ochłapów lub jeden przerąbać na pół?:-))
    Piękna historia i jestem pewna, że tak właśnie ze sobą gadały i zdjęcia piękne a zwłaszcza te podświetlone pióra na 3 i 9.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie napisałem tego, szkoda, ochłapy były trzy, tym bardziej wyszła ich pazerność :))

      Usuń
    2. No to już wiesz co mówił ten drugi temu pierwszemu. "Ty nienapasiony ... ":-)) A ja tylko chciałam taki żarcik rzucić.

      Usuń
    3. I w dodatku, ze zdjęć wygląda, że ten pierwszy przyznał się, że z skonsumował już dwa.

      Usuń
  3. Skoro były trzy ochłapy, to skąd ta zmartwiona mina przegranego - czyżby to sprawa honoru?

    Piękna, choć dramatyczna historia kruczego świata. Tak, one są inteligentne, ale żeby aż tak... ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. podejrzewam je o wystarczająco rozwiniętą inteligencję emocjonalną, by były zdolne do takich odczuć :)

      Usuń
  4. Super historię opowiedziałeś i zobrazowałeś Ludzie. Tak jak lubię najbardziej, czyli dając zwierzakom język ludzki i obraz oczom naszym, który uprawdopodabnia tekst. I nie przychodzi mi do głowy żadna inna historyjka do opowiedzenia tych zdjęć.

    OdpowiedzUsuń