piątek, 3 kwietnia 2015

kwiecień plecień!

Wychodziłem z domu po pracy, po szesnastej znaczy. Świeciło słońce i to chyba już nikogo nie dziwi, wyskoczyłem na zmierzch do lasu. Pomyślałem, że póki świeci, przejdę się gęstwiną, może coś podejdę, a najwyżej na zachód słońca trafię na polanę. Gdy zaniosło mnie już głęboko w las, zauważyłem między drzewami, że niebo na zachodzi jakoś ... pogranatniało ... się zagranaciło ... zrobiło się granatowe. Wiedziałem, że zmierzch nadejdzie znacznie wcześniej niż zakładałem i raczej zastanie mnie w środku lasu. Z trudem zdążyłem dojść do polany, na której zastałem w ostatnim świetle, pasącego się szpicaka i łanię.


To co wydarzyło się za dosłownie pięć minut pokażą następne zdjęcia.
Siedziałem ukryty pod świerkiem. Powietrze przeszyły dwa potężne grzmoty burzy, która postanowiła rozpętać swój głośny spektakl oczywiście nad moją głową!

początek ...

i chwilkę później :)



Opuściłem fajną miejscówkę, bo wydało mi się, że trzeba wykorzystać tą zaskakującą aurę. W końcu nie mieliśmy zimy, więc czas nadrobić zaległości.





Zdjęcie powyżej pokazuje koniec frontu, widać jaśniejące niebo przez jeszcze padający śnieg. Fenomenalne zjawisko. Zimą chyba nie da się czegoś takiego zaobserwować.
Chmurzyska tak jak nagle przyszły, tak szybko zniknęły, ustępując miejsca słonecznemu niebu.



Zwierzyna masowo wyszła cieszyć się odzyskanym słońcem. Spotykałem niezliczona ilość saren.






Opuściłem "swoje" okolice i pognałem zobaczyć jak to zjawisko wygląda na rozlegle otwartej przestrzeni. Warto było :)


13 komentarzy:

  1. To szczęście nasze (odwiedzających tego bloga), że jest taki Leśny Lud, który polezie w burzy czas do lasu i uwieczni napad złego chumoru mateczki Natury. Szaleństwo śnieżne przepiękne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Beatko, ja bym w życiu w taką pogodę sam dla siebie nie polazł do lasu! W lesie jest wtedy strasznie, ciemno i ponuro!
      Ja tam łażę sam jak palec w ... nosie, wyłącznie z powodu chęci przeczytania takiego komentarza jak Twój, czyli jak zwykle z pobudek czysto egoistycznych :)))

      Usuń
    2. Lizus lizusowi komentarz napisał

      Usuń
  2. Piękna zima tej wiosny - malownicza, ekscytująca i, na szczęście, krótka!
    Ale fotograf miał używanie - pozazdrościć :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w krótkiej chwili przeżyłem trzy zmiany pogody - szaleństwo :)

      Usuń
  3. 3 i 4 fantastyczne, sarna i żuraw takież. U mnie popadało tyle co nic i żadnych grzmotów. Zgadzam sie z Panią Ewą, miał fotograf używanie, miał.

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne zimowe klimaty - uwielbiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Yvaine, teraz mi to mówisz, trzaskałbym tego więcej ;)

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. Ja jestem zimowy babol - może dlatego że w lutym rodzona ;)

      Usuń
    4. ja również uwielbiam zimę w lesie, ale nie wiem czy się moje w czerwcu urodzenie ma z tym jakiś związek :)))

      Usuń