czwartek, 9 kwietnia 2015

post dwóch zdjęć!

Dziś, w pierwszym od jakiegoś czasu, słonecznym poranku, nie mogłem nie pójść do lasu ... o świcie.
Popełniłem całe mnóstwo obserwacji, zrobiłem sporą ilość ciekawych zdjęć. Pokażę je w następnych postach. Dziś jednak prezentuję sarenkę. Te jedyne dwa zdjęcia. Być może dlatego, że tylko raz w życiu byłem bliżej tego stworzenia, być może dlatego, że uciekając przed czymś, schroniła się 4 metry ode mnie! Coś nieprawdopodobnego. Nawet gdy mnie zauważyła, nie uciekła. Stała i przyglądała mi się poprzez bukową krzewinę i jej zeszłoroczne liście. Chwila trwała dobre dwie minuty. Zrobiłem kilkadziesiąt zdjęć. Te dwa jednak oddają to co chcę pokazać. Zaciekawienie ale i spokój. Ostrożność ale i zaufanie. Ona dobrze wiedziała, że nie jestem stałym elementem lasu i że jestem czymś/kimś żywym. A jednak mimo to, postanowiła poskubać ziele runa, pozostając cały czas cztery metry ode mnie! Piękne przeżycie. Nie ma nic cudowniejszego, niż chwila, w której zwierzyna okazuje mi zaufanie, pokazuje, że się nie boi. To dla mnie ogromny komplement. Jestem wówczas w siódmym niebie.
Chwilę później przeżyłem podobne spotkanie z jeleniem-bykiem. To będzie kolejny post, który opublikuję za dwa-trzy dni.
Aby zaprezentować odległość, pokazuję pełne kadry. Wiosenne słońce o świcie jest bardzo kontrastowe, świeci agresywnie, wypalając szczegóły w światłach. W lesie mam do czynienia ze szczególnie mocną grą cieni i świateł. Aby w tych warunkach cokolwiek wyszło, ustawiam parametry ekspozycji na cienie.  Te prześwietlenia mają swój urok, a przynajmniej pozwalam sobie tak sądzić :)



11 komentarzy:

  1. Ach, tylko pozazdrościć!
    Ale jak się już dorobiło przydomku "Leśny", to przecież nie bez przyczyny :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. najgorsze Pani Ewo jest to, że jak się dorobiło przydomku "Leśny", to doszedł imperatyw i do tego kategoryczny, konieczności udowadniania, że się na ten przydomek zasłużyło. Skończyła się przyjemność chadzania po lesie, teraz trzeba zapier ... niczać! ;)

      Usuń
  2. To jest to co lubię najbardziej, spotkanie!

    OdpowiedzUsuń
  3. No i pokazałeś to, o czym ostatnio rozmawialiśmy! Bardzo fajne foty!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i oto Bagienny Bracie chodzi, że nawet pospolity gatunek może dostarczyć radości, gdy coś się wydarzy delikatnie innego. I o to chodzi ... :)

      Usuń
    2. I dlatego wracam nad Biebrzę!

      Usuń
  4. Chyba jednego słowa brakuje w tytule, i oto: post dwóch dobrych zdjęć!:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Super wyglądają chmurki liściowe przesłaniające sarenkę. A to że pocztą pantoflową żywina sobie w puszczy przekazuje, że Leśny to spoko gość i nie ma co panikować, to można uznać za oczywistą oczywiostość

    OdpowiedzUsuń