wtorek, 16 czerwca 2015

Rekompensata

O rany, no co mam napisać? Przecież wiecie, wchodzę do lasu, coś tam widzę, co bardziej interesujące fotografuję, potem to publikuję starając się jakoś to opisać. A co, gdy tak jak dziś, mam w głowie siano, IQ spadło mi do poziomu eugleny i do tego zielonej, oglądam po raz setny "Transportera" z zapierdziastym Stathamem w roli głównej i myślę, że gdyby los dał mi taką sprawność, to najpewniej fotografowałbym szympansy w koronach drzew wisząc jedną ręką na gałęzi, w drugiej trzymając aparat. Moja sprawność ogranicza mnie tylko do tego co mogę pokazać, czyli popularne zwierzęta naszej strefy, raczej kroczące, czasami latające, przy czym ja zawsze pozostaję na ziemi. Wszystkie istoty wszechświata mają jakieś predyspozycje rozbudowane w oparciu o rekompensaty cech, z którymi są na bakier ... przynajmniej ja tak to postrzegam. Nie jestem Stathamem, nie mam sprawności małpy, ani zawodnika Ninja, ale za to umiem bardzo blisko podchodzić do dzikich zwierząt. Ot taka rekompensata, oby za sprawność fizyczną, a nie np. za brak intelektu!
Gdyby jednak się okazało, że moje IQ spadło na dłużej, niż tylko na czas filmu, który w rzeczy samej nie angażuje umysłu, to może w ramach rekompensaty chociaż zdjęcia się Wam spodobają ;)

Zanim wzeszło słońce, już w trasie zrobiłem taki warmiński obrazek. Przy okazji para z dwoma sporymi kurczakami. Dobry prognostyk na nadchodzący dzień.

Póki jesteśmy przy ptactwie, dokładam trznadla z "zakupami" dla młodych.

 Piękny widok, cudowne spotkanie.

Udało się go nawet lekko podejść.

W niezwykle uroczym miejscu podszedłem do łani. 

Południowy lunch w cichym zakątku Puszczy.

Sądząc po tym uśmiechu, humorek, mimo mojej bezwględnej bliskości, dopisywał.

Uśmiechom nie było końca.

No niestety przezroczysty nie jestem, ale pracuję nad tym!

Spotkanie do końca przebiegało w szacunku i akceptacji obu stron.

Jednak najwięcej satysfakcji w tym dniu, przyniosła mi ta scena. Zrobiłem im mnóstwo zdjęć gdy jadły, ale coś w tej galopadzie jest ze starego malarstwa, ocierającego się o kicz. I ta scena byłaby w pełni kiczowata, gdyby była obrazem. Taki obraz mimo wszystko mógłby mieć jakąś wartość rynkową. To zdjęcie jej nie ma, ale za to pokazuje prawdziwą sytuację! Taka rekompensata! ;)

21 komentarzy:

  1. Ja bym sugerowała zamiast tego Stathama obejrzenie X-Menów. Lepiej się będzie pracowało nad uzyskaniem przezroczystości, jeśli będą jakieś wzorce ;-). Aż się zaczęłam zastanawiać, kiedy to ostatnim razem coś filmowego oglądałam i wychodzi na to, że nie pamiętam ani tego, kiedy to było, ani tego, co to był za film... Ale jeszcze tylko dwa tygodnie i obejrzę, może nawet i Stathama...
    Pięknie się modelka uśmiecha :-).
    Na ostatnim sobie nieźle popylają w las, tylko ogonki skaczą :-).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Husky! dawno Cię nie widziałem, wszystko gra? :) Dziękuję, że wpadłaś i do tego jak zwykle fajny komentarz :)

      Usuń
    2. Gra, tylko czasowo już nie potrafię się ze wszystkim w dobie zmieścić ;-).

      Usuń
  2. Uśmiechnięta łania dzięki światłocieniom wygląda z lekka durnowato, ale uroczo, kropkowaniec cudny a dzików i Fałat by się nie powstydził. Trudno uwierzyć, że zamieniłbyś to wszystko na szympansy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. OOO!!! z Fałatem, to muszę przyznać wypełniłaś naczynie mojej próżności po brzegi :))
      Oczywiście nawet gdybym miał nie wiem jaka sprawność fizyczną, to nie pojechałbym fotografować orangutanów, a przynajmniej nie byłbym w stanie dla nich pozostawić lasów strefy umiarkowanej, które szczerze kocham, uważam za najpiękniejsze, w których przecież ulokowałem uczucia już jako dziecko.

      Usuń
  3. Też się tymi szympansami zaniepokoiłam... Bo kto nam wtedy pokaże takie piękne dzieci w kropki, uśmiechniętą łanię i wyścigi dzików? :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani Ewo, te małpy były wyłącznie literackim kitem na dziury koncepcyjne, które wczoraj zdominowały mój umysł. W życiu nie zostawię naszych ukochanych lasów! :)

      Usuń
  4. Siedzę przy kompie ,pije poranną kawę,kolejny raz oglądam zdjęcia z Twojego wpisu i to ja nie wiem co mam napisać.Znowu mam maznąć że zdjęcia wyśmienite,że kolejny udany podchód,że cholernie zazdroszczę Ci tych spotkań ? Tego nie trzeba pisać to widać :) Wstaw chociaż raz coś co mógłbym skrytykować ,żeby chociaż w najmniejszym stopniu podbudować swoją wartość fotograficzno-blogerską:))) Ja tak się nie bawię !!! Ha,ha :))) Co do Stathama,oglądałeś film z nim "Adrenalina 2" ? polecam,schiza po nim murowana:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Paweł, żeby było uczciwie powiem Ci, że ja sam sobie zazdroszczę tych spotkań. Chciałem pojechać do Holandii na seans ayawaski, żeby być bliżej rytmu natury, żeby jeszcze bliżej podchodzić do zwierząt, ale teraz się boję, że mógłbym się ... rozkalibrować :) Mam to czego chcę, podchodzę do wszystkiego co żywe jak blisko chcę. Mam nadzieję, że to się nie zmieni, bo nie stać mnie na większy teleobiektyw! :))))
      Obejrzałem wszystko co jest do obejrzenia ze Stathamem - jest the best!

      Usuń
  5. Paweł Figlant napisał to, co ja już kilkakrotnie zauważyłam. Strasznie męczące jest ciągłe lanie zachwytów w komentarzach pod kolejnymi postami. Niestety nie da się żadnego z nich zj....ć. I człowiek ma dzień bez wybrzydzania załatwiony. Okropność. I dzisiejszy post dokładnie w takim samym stylu. I na dodatek ze zdjęciami żurawich kurczaków, i dzików w stylu jeleń na rykowisku (moim ulubionym), i łani, która w uśmiechach wygląda jak zombi. I nawet wzmianka o IQ eugleny zielonej miast człowiekowi trochę własną miłość podbudować, wywołała chichotankę ciężką (taka jednostka chorobowa). Same straty z zaglądania do Ludowego bloga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Beatka, a taa ... chichotanka ciężka to coś poważnego?!? :)))
      Obiecuję, że prędzej czy później wstawię posta terapeutycznego, czyli takiego, który wszystkim poprawi humor! Będą okropne technicznie zdjęcia dotyczące nudnych tematów :)))

      Usuń
    2. No jak żem napisała ciężka. Czekam na rekompensatę:))) nomen omen

      Usuń
  6. Dziki rządzą Panie Kolego! I ja tam kiczu nie widzę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Zachwycałam się ostatnio, że mimo tego, że scenariusz prowadzący do zrobienia zdjęć przecież zwykle musi się w dużej części powtarzać, to mimo to zawsze umiesz coś tak napisać, że wpisy są strasznie fajne i z radochą się czyta. A tu się okazuje, że nawet jak nie masz o czym pisać, to wpisy i tak są strasznie fajnie! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o rany, to nie dość, że jesteś kobietą, to jeszcze nie tą osobą, o bycie której, Cię podejrzewałem :)))
      W takim razie dopełniam formalnych zaniechań - serdecznie Cię witam wśród moich Gości! ;)
      Cieszę się, że ten post Ci się spodobał, bo rzeczywiście gdy zaczynałem go pisać, Statham bardzo mi przeszkadzał. W zasadzie od dwóch lat nie oglądam TV, więc gdy tym razem był włączony, nie mogłem się skoncentrować :))
      p.s.
      ojej, teraz muszę wrócić do naszych poprzednich korespondencji, bo odpowiadając Ci, sądziłem, że rozmawiam z kumplem :))) Mam nadzieję, że nie poprzeginałem za bardzo!

      Usuń
    2. Ojej, trochę jestem zmieszana tą odpowiedzią :) Mam nadzieję, że podejrzewałeś o bycie kimś konkretnym, a nie o jakieś wyobrażenie po komentarzach, o które nie wiem, czy powinnam pytać :D Bardzo intrygujący ten trop mężczyzny; ciekawe, czy to przez męski rodzaj pseudonimu, czy 'etymologia' inna jakaś. Dzień dobry również :)

      Usuń
    3. rzecz w tym, że w jednym z komentarzy wspomniałaś o Dawkinsie, którego w przeciwieństwie do mnie, uwielbia i wyznaje jeden z moich znajomych. A Twój komentarz pojawił się akurat w momencie, w którym byliśmy po kolejnej pozbawionej sensu dyskusji na temat ewolucji i takich tam .... :) Byłem pewny, że to On, aż trudno uwierzyć w taki zbieg okoliczności :)))

      Usuń
    4. Haha, do czego bardziej pasuje taki zbieg okoliczności, jak nie do Dawkinsa. :D

      Usuń