wtorek, 6 października 2015

kwiecista miłość!

Wyskok do lasu przed pracą, czas pobytu w lesie ściśle limitowany, a w baku samochodu dominowały opary. Nie miałem czasu na tankowanie, więc decyzja była prosta - jadę na miejsce o nazwie "pierwsze lepsze i do tego z brzegu"!

Okazało się, że trafiłem na teren niedawnego zrębu i prac higienizujących okolicę.
Nie dawałem sobie zbyt dużej nadziei na udaną obserwację, a o zmianie lokalizacji, nie było już mowy. Przyszła pora roku dla śpiochów, można wstać o 6.00 i obejrzeć wschód słońca! Niestety dwa miesiące wcześniej, mogłem przed pracą spędzić w lesie 3-4 godziny, a teraz tylko 1,5, a będzie gorzej, znacznie gorzej!
Tym większe było moje zaskoczenie, gdy w porannej szarości, w zasadzie niemal w półmroku, dojrzałem zabawiającą się parę; młodego cielaczka i młodą łanię. Doskakiwały do siebie, dotykały się pyskami i odskakiwały ganiając po polanie. Widok był tak zaskakujący, że zapatrzony, zapomniałem o zdjęciach! Nie zaskoczą Was jakością, ale coś jednak ukazują. Rzadki widok rozbrykanych jeleni, zatraconych w szalonej porannej zabawie,




Nieco dalej zauważyłem niewielką uprawę słonecznika, tego ozdobnego, nie wiem, może to jakaś pastewna odmiana. Muszę się dowiedzieć. Coś chyba wisiało w powietrzu, bo między kwiatami zauważyłem młodego jelenia zakochanego w wybrance swojego serca. Też niemal dotykały się pyskami.




Trochę żałowałem, że znalazłem się w tym miejscu nieco za wcześnie. Piętnaście minut później było już dwa razy więcej światła. Zdjęcia mogły być o wiele lepsze. Ale mogłoby już nie być jeleni i takie to są dylematy fotoobserwatora :)

Zamykając krótką wyprawę, wykonałem jakiś taki ... porost, którego fragment do żywego przypomina sikorę bogatkę ;)


Będąc już niemal przy samochodzie, doszukałem się sam nie wiem czego w gałęziowej megakonstrukcji ...
W zasadzie pomyślałem, że gdyby ta gigantyczna sterta została do wiosny, tysiące, jeśli nie miliony małych stworzeń, głównie owadów, miałoby idealne schronienie, a potem lęgowisko.


30 komentarzy:

  1. Czyli, że to dziś miałeś tak piękny poranek? Gratuluję i żałuję, że choć na chwilę nie poszłam, o 5 jeszce świecił księzyc, a o 6 już były chmury i to mnie zniechęciło. Sytuacja z 1 i 2 prześliczna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie, to historia z piątku :) dzisiejszy mroczny poranek jakoś mnie nie nastroił ;)

      Usuń
  2. Ostatnie, oczywiście, u mnie wygrywa! :-) I ta omszała sikorka jest niezła, bo jeleni tu zawsze dostatek ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę mi wierzyć, że było tak: idę wzdłuż tej pryzmy gałęzi i już ją minąłem. Nagle odwróciłem się w stronę ściany tych konarów i pomyślałem dosłownie tak - a, to się Pani Ewie spodoba! wróciłem, ustawiłem monopod i trzask, fota.
      Mówię serio, to zdjęcie powstało wyłącznie pod Pani kątem :)

      Usuń
    2. aaa jeszcze jedno - za jelenie przepraszam :))))

      Usuń
    3. Przeprosiny przyjęte, jakoś zniosę te jelenie ;-)

      Cieszę się bardzo, że posłużyłam za inspirację!

      Usuń
  3. Potwierdza się moja teza na Twoim przykładzie że spontanicznie wybrane i z pozoru nieciekawe miejsca mogą nam przynieść wiele atrakcji. Dzisiejszy poranek miałem również spędzić w terenie, ale bura i ciemna aura zapedziła z powrotem do łóżka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. warto, naprawdę warto poświęcać czas na pozornie nieciekawe miejsca. Choćby z tej prostej przyczyny, że myśliwi myślą tak jak my. A im bardziej to miejsce wyda się im nieciekawe, tym ciekawsze staje się dla zwierząt :))))

      Usuń
  4. Te słoneczniki, >> koło wieży ich pełno :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o, nawet nie wiedziałem. Te znalazłem blisko Trękusa.

      Usuń
    2. No i koło wieży nie ryczy... :))

      Usuń
    3. niestety już nigdzie nie ryczy - skończyło się :(

      Usuń
    4. Znaczy się >> znów nie zdążyłem :(
      Coś tam raz słyszałem będąc na grzybach, ale daleeeeko.

      Usuń
    5. rykowisko zwykle zaczyna się w pierwszej dekadzie września. Pamiętam lat, gdy niemal do połowy października dawało się posłuchać byka. W tym roku jednak rykowisko było krótkie, bardzo intensywne i nagle się skończyło.

      Usuń
    6. Dziwne lato mieliśmy w tym roku, więc i przyroda się dziwnie zachowuje. Dwa tyg. tygodnie temu nazbierałem znów poziomek dla wnuczki :) ale najpiękniejsze są borowiki bez robali... :)

      Usuń
    7. no wiesz, ta susza dała się we znaki "robakom" - po prostu jej nie przeżyły, stąd tyle zdrowych grzybów.

      Usuń
    8. SKĄD WIĘC SIĘ WEZMĄ ZA ROK? :)))

      Usuń
    9. zobaczymy czy się wezmą. Będą się raczej stopniowo odbudowywać. Problem jest taki, że mniej owadów, to mniej organizmów, które się nimi żywiły, w tym ptaków. Więc jak się robaki odrodzą, to będa miały mniejszą ilość wrogów, więc odbudują się szybciej. Jak będą w nadmiarze, to szybciej rozrodzą się ptaki, potem będzie za dużo ptakó, więc znikną robaki, jak znikną robaki, to znikną ptaki, wtedy odrodzą się robaki ... i tak kręci się koniunktóra w przyrodzie. Jak rynek kapitałowy, hossa i bessa na zamianę :)

      Usuń
    10. Tak to by było gdyby było wszystko logiczne. A co się żywi robakami w grzybach? Dlaczego nagle może być milion razy więcej kleszczy niż było? Skąd kleszcze w bloku na ścianach, podobno z dala od lasów ???

      Usuń
    11. te robaki w grzybach to postać larwalna, z nich będą dopiero prawdziwe "latające gówienka" ;) i te będą zjadane.
      Jeden z trzech gatunków kleszczy, który przenosi boreliozę, niestety żyje w domach, w szczelinach podłóg itd.
      Z drugiej strony, chodzisz po lesie, to sam je przynosisz do domu na ubraniach, z grzybami itd.

      Usuń
    12. Jako leśny, pewnie wiesz które to "latające gówienko" ? :), bo powinno być b. powszechne :).
      A co do nagłego pojawiania się milionów kleszczy, to podejrzewam, ze to kosmici je rozsypują żeby ingerować w geny :)) Psy miałem, to wiem jaka ilość jest normalna, a jaka nie, i to wiosną???

      Usuń
  5. Przefajne te jeleniowate w słonecznikowatych. Nie wiedziałem, że w naszych okolicach są takie plantacje.

    OdpowiedzUsuń
  6. Odpowiedzi
    1. oooo Głosiowa, masz jakieś kilkadziesiąt postów zaległości :)))) Nawet trochę załuję, ż trafiłaś akurat na ten, raczej najsłabszy ze wszystkich tegorocznych ;)

      Usuń
  7. Sterta niezwykle urocza i jelenie w słonecznikach. A tak naprawdę to zazdroszczę podglądania jeleni w czasie zalotów

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Beatko, daj spokój z tymi jeleniami ... idę na dziki - jelenie! Idę na kruki - jelenie! Idę na grzyby - jelenie! Po prostu idę - też jelenie! :)

      Usuń
    2. Obyś w złą godzinę narzekań swych nie wypowiedział! A co być Ludzie zrobił gdyby żadnego jelenia przez miesiąc? POdejrzewam, że marudzenie poprawiłoby Ci się, może nawet do poziomu Bagiennego.

      Usuń
    3. Bagienny jest pod tym względem niedościgły:)))

      Usuń