wtorek, 29 grudnia 2015

słońce i deszcz!

Wczorajszy dzień mijał pod znakiem zmiany frontów. Kilkudniowa, ciepła kołdra chmur, walczyła resztkami sił o przetrwanie. Momentami nawet do głosu dochodziło słońce, ale generalnie zmoczyło mi tyłek tak, że miałem dość. Na szczęście mój OLEK jest stuprocentowym "łoterprufem".

Przyznać muszę, że bardzo lubię być w lesie gdy pada. Niemal nie da się w tej ciemnicy robić zdjęć, więc mam więcej czasu na podziwianie natury.

 Stałem tak i mokłem, mokłem i patrzyłem i było pięknie.


Swarovski odpada!

 Grabowy las podrysowany nieśmiałym przejaśnieniem.


Coś jakby słońce ale o rozpogodzeniu jeszcze nie można było powiedzieć.

 W pewnym momencie stanąłem obok kończyny gigantycznego słonia!
Gdzieś bardzo blisko powinny być pozostałe kończyny ...

... i są!
Piękne, gigantyczne buki zawsze robią wrażenie.

 Miejsce, do którego jeszcze wiele razy powrócę.

 Wielki omszały grab!

 Przejaśniało nieco.

Ale to tylko złudne światełko w tunelu. Za moment nadeszła giga-pompa.

Co innego dziś!

Wyraźnie się ochłodziło. W zamian słońce i błękit nieba. Nareszcie!



Zwykła kałuża na leśnej drodze, przypomniała mi, że woda jest jedyną substancją na Ziemi, która występuje w trzech stanach skupienia. Ten wyszedł jej bardzo ciekawie. Błękitne niebo zrobiło swoje.


Nad głową działo się. Myszak omal nie usiadł nad moją głową, a grubodzioby tym razem osiadły na wielkiej, starej lipie.



To zupełnie inny obszar Puszczy, bardzo odległy od miejsca, w którym ostatnio je spotkałem i opisywałem.


 Niepojęte, że przez tyle lat nikt, nigdy nie wstawił tu np. Panny Marysi. Natura zadbała o kapliczkę.
Zdjęcie tego nie oddaje, ale to naprawdę wygląda jak zaplanowane.

 Stary lis bezkrytycznie wygrzewał kości w dzisiejszym słońcu. Potem się po prostu położył i odpoczywał. Nie miałem sumienia go podchodzić. Prawdopodobnie czekał na to słońce bardziej niż ja.


 Udało się zaobserwować pięć łań, które przechodziły jedna po drugiej. Nie ma sensu pokazywać każdej, bo niemal się nie różnią od siebie :)

Potem, znalazłem takie malownicze miejsce. Usiadłem tu na pniaku i choć to wyda się niewiarygodne, wyobraziłem sobie, że byk-jeleń pojawi się w świetle drugiego planu.
I ledwo usiadłem ... JEST!!! Dacie wiarę?!?
Niestety przeszedł nie do końca w tym miejscu, które miałem na myśli!
Muszę jeszcze nad tym popracować :)))


A poniżej zbliżenie ...








16 komentarzy:

  1. Swarovski odpada w przedbiegach, inni też! Nie mam słów... Jest mi dzisiaj przykro i to bardzo, zginęły dwie sarenki na Tuwima. Tak ograniczamy im tereny, że jest coraz więcej ofiar... To takie piękne stworzenia... I dlatego bardzo Ci dziękuję za magiczne wprost zdjęcia. A zamarznięta kałuża jest niesamowita, linie jak spod linijki, a bez linijki :).
    Pogrzałabym się razem z liskiem :). Pozdrawiam, Kasia z Olsztyna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tuwima ... moja dzielnica, czyli to były moje dobre znajome! Bardzo mi smutno. :(

      Usuń
  2. Witam,
    Panie Krzysztofie niedawno odkryłem Pana blog'a, szukając podpowiedzi jak podchodzić jelenie, patrząc na to co Pan przedstawia na swoich fotografiach, aż chce się rzucić wszystko i siedzieć tylko w lesie z aparatem. Niestety nie mam dostępu do tak bujnych kompleksów leśnych, tzn.Puszcza Kozienicka jest przepiękna, bo właśnie tu przeżywam swoją przygodę z Lasem, ale nie obfituje w tak dużą liczbę zwierząt, albo po prostu dopiero uczę się podchodów i zachowań w ich środowisku. Liczę na więcej podpowiedzi, w związku z podchodzeniem zwierzyny, wiem że opisuje Pan to wszystko skrupulatnie, ale czyta się to świetnie i chce się więcej i więcej.
    Planuje założyć bloga o Puszczy Kozienickiej, będzie to czysta amatorka, bo mój sprzęt jest na razie amatorski, a do tego dochodzi jeszcze możliwość bycia w Lesie tylko na weekendy, gdyż wyjazd za pracą i na studia do Warszawy:-( mi uniemożliwia ciągłe bycie w Puszczy.
    Rozpisałem się trochę za dużo...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marcin, zgodnie z sieciowym zwyczajem, mówimy sobie po imieniu, tym bardziej, że pasja ta sama:) Twój komentarz daje mi wiele radości i satysfakcji, ponieważ moim celem jest popularyzacja przyrody. Dlatego prowadzę audycje radiowe, nagrywać audiobooki, prowadzę prelekcje itd. Będę Ci gorąco kibicował, namawiam na prowadzenie bloga! W miarę mojej wiedzy zawsze chętnie podpowiem na temat obserwacji jeleni. W mojej Puszczy też niestety nie jest tak, że wystarczy w niej być :) ale może to dobrze, bo gdyby to było takie proste i oczywiste, pewnie bym się tym nie zajmował. Podsumowując rok obliczyłem, że zrobiłem prawie 2 tys. km. po lesie, a na każde spotkanie z jeleniami średnio pokonałem 100 km. Wiem, że gdy się ogląda bloga, ma się wrażenie, że ja ciągle coś spotykam, ale nie to tylko dlatego, że nie piszę postów o tym co mi nie wyszło :))) Dzięki i powodzenia. Zaglądaj proszę ;)

      Usuń
  3. Trzecie - cudo! A to rtęciowe - jeszcze bardziej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jak wyszła ta kałuża samego mnie zaskoczyło:). Gdyby nie twórczość Ewy Rubczewskiej, nie wpadłbym na to by fotografować takie rzeczy. Nigdy wcześniej nie patrzyłem na kałużę jako na obiekt fotograficzny. :)))

      Usuń
  4. Podzielam opinię tego Pana powyżej, dodałabym jeszcze nr.1 oraz nr 5 i gotowe...:)
    P.S. Jak bardzo stary jest ten lis, bo rozważam ewentualne wspólne wygrzewanie się w jego towarzystwie:)?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. aaa wiesz, bardzo stary, znacznie starszy ode mnie! Ale ja mam w planie nieco się powygrzewać na skraju jakiejś leśnej podany :))))) tą jedynką mnie zaskoczyłaś ale to moje ulubione klimaty. Dzięki!:)

      Usuń
  5. A mnie się najbardziej podoba złudne światełko, kapliczka(mam u siebie taka kapliczkę z grzybem i zapomniałam ją pokazać)no i miejsce z bykiem, aż mi serce zabiło jak zobaczyłam te tyki, wyobrażam sobie Twoje emocje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ach, mówię Ci, gdyby ten byk pokazał się cały w tym prześwicie, chyba bym zemdlał z wrażenia.
      Oczywiście przed widowiskową utratą przytomności, zrobiłym zdjęcie! ;)

      Usuń
  6. No w końcu zima !
    Krzysiek, czy mozesz którys ze swoich postów przeznaczyć opisaniu jelenich zrzutów ?
    Na pewno posiadasz sporą kolekcję, a jeśli nie to z pewnością wiele o tym wiesz. Szczerze nie moge sie doczekac takiego postu...
    No więc jako zagorzały czytelnik, staram sie cos wymusić na autorze ;-)
    Jeśli chodzi o mnie moje leśne zycie dziele na 2 etapy: zrzuty i rykowisko. Gdy kończy się jedno, czekam pół roku na drugie i tak w koło macieju :)
    pozdrawiam i darz bór,
    Sew

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie odmawia się stałym czytelnikom :)
      Nie jestem ekspertem w tym zakresie, króko mówiąc nie zbieram zrzutów, ale wiem gdzie i jak ich szukać - opiszę :)

      Usuń
  7. Kryształy Swarowskiego w puszczy i słoniowe odnóża. Houk

    OdpowiedzUsuń
  8. Zdjęcie 9 wymiata! jest przepiękne! Wygląda jak obraz olejny! poproszę o negatyw, zrobię sobie odbitkę i powieszę na honorowym miejscu! Kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu, bo to absolutnie magiczne miejsce ukryte w głębokiej Puszczy :)

      Usuń