czwartek, 10 marca 2016

To był zamach!

Zapędziłem się tropiąc wiadomo kogo, bo przecież nie co. Wilka. Szedłem, szedłem i zaszedłem, jak powiadają mędrcy. To na pewno przez tą cholerną przyczynowo-skutkowość Wszechświata. Iście, czyli proces chodzenia, nie może przez to być po nic ani donikąd. Iście musi prowadzić do jakiegoś celu. No i doprowadziło!
Nie wiem kiedy znalazłem się w ... bagnie! No może nie dosłownie w bagnie, ale buty nie dały rady.
Iście po mokrym grząskim gruncie okalającym bagno skończyło się nieprzyjemnym wniknięciem zimnej wilgoci do wnętrza butów.

Rekompensatą za rozszczelnienie i ubytki ciepła, okazał się nadzwyczajnie urodziwy las, w którym się znalazłem.









Mam nadzieję, że podzielicie moje zdanie, że w tak pięknych okolicznościach przyrody, można było się zatracić. Się zatraciłem!
W pozycji kucznej, skoncentrowany, fotografowałem jakąś kolejną scenę. Nagle usłyszałem przerażający, szybko zbliżający się do mnie dźwięk! Nie miałem pojęcia co to może być, a nie ukrywam, że zrobiło się dziwnie. Bez "pękawki", ale dziwnie.
Jeżeli nigdy w odległości 1,5 metra, nie przeleciał nad Waszą głową dzięcioł czarny, to nie wyobrazicie sobie tego. Ja pierniczę ileż ten ptak generuje dziwnego dźwięku! To taka mała czarna husaria.
A oto sprawca zamieszania:


 Usiadł sobie jak gdyby nigdy nic i sprawdzał czy zrobił na mnie wystarczające wrażenie. No zrobił!
To był perfidny, bezkompromisowy, obliczony na duże straty w szeregach wroga, zamach! ;)

Odszedłem, a niech ma za wygraną. Może kucnąłem blisko drzewa, z którym wiązał jakieś rodzinne plany. Poprosiłem, żeby więcej tego nie robił ;)

Opuściłem las i oczywiście, dla kontrastu ... zamglone żurki!


Noooo, z tym kontrastem to chyba nie trafiłem. Powietrze było tak wilgotne, że kontrast, to ostatnie słowo, które kojarzy mi się z tym zdjęciem :))



19 komentarzy:

  1. Na czasie ;-)
    Ja słyszałam czarnego tylko z daleka, ale mogę się domyślać, jak zabrzmiał z 1,5 metra. Petarda!
    A las przepiękny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to słowo robi ostatnio karierę, a jako rasowy marketingowiec korzystam z koniunktury :)))

      Usuń
  2. Okolica niezwykła. Ten świerkowy las i bagienne rozlewisko. Pozdrowienia dla czarnego dzięcioła. Niezwykły. Pomyśleć, że nie muszę biegać po takich komyszach. Wystarczy, że wyjdę do łęgu pod Stadionem Narodowym, by sobie takie okazy fotografować. W mieście w ogólnie nie są skłonne do popłochu. Wyobrażam sobie twoje samopoczucie.

    Wczoraj też miałem podobne spotkanie - z czwórką dzików. Aparat je wypatrzył. Bo ja zorientowałem się dopiero, że focę dziki, gdy spojrzałem na ekran z wyświetlonym zdjęciem. Tak się zamaskowały. Pozdrowienia dla warmińskich dzików od dzików wiślanych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ta okolica jest rzeczywiście niezwykła. Bardzo zróżnicowane biotopy, las rośnie na silnie pofałdowanym terenie, sporo bagien i oczek wodnych, starodrzew, jest się czym zachwycić. Pozdrowienia dla wiślanych dzików! ;)

      Usuń
  3. Jape mam uśmiechniętą :)) thnx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "u mję słowo droszsze piniendzy!" Obiecałem w czwartek? Jest! ;)

      Usuń
    2. qrde na wszelki wypadek dopowiem - wiem jak się pisze droższe, zwłaszcza gdy to dotyczy ... piniendzy h aha ha ah a

      Usuń
  4. piękny las, zapewne przysiadłeś na pieńku ;) może dzięcioł chciał Cię zmobilizować... i dzięki temu mamy końcowy kontrast ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to by oznaczało, ze istnieje jakieś ponadgatunkowe porozumienie (wiadomo, że istnieje!)i one się zgadały! Ten dzięcioł i żurawie :)))
      W tej części lasu, na skutek wszechpanoszącej się wilgoci i podmokłości, wszystko łącznie z pieńkami jest zmurszałe i wilgotne, by nie powiedzieć mokre. Chwilowe kucnięcie oznaczało mokre kolano :)

      Usuń
  5. Niewygody przebywania na bagnach zawsze są rekompensowane urodą krajobrazu. Drzewa omszone - cud i dzięcioł-strażnik tego kawałka wszechświata też zarówno w obrazie jak i opisie zdarzenia. Przepiękną wycieczkę z super przewodnikiem nam zorganizowałeś Ludzie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Znam te uczucie przelatującego blisko czarnego,faktem jest że nie tak blisko jak u Ciebie. Las przepiękny,szczególnie te omszałe drzewa.

    OdpowiedzUsuń
  7. No to trafiłeś na perełkę, kto wie czy tam kiedy ludzka stopa stanęła i powtórzę za Panią Beatą, bo takie samo skojarzenie natychmiast mi się nasunęło, czarny to strażnik tych ostępów i petardowo wykonał swoje zadanie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Tam gdzie są bagna zawsze jest przepięknie! Wilgoć, rozkład i zgnilizna to to, co misie lubią najbardziej :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Przepiękny las :) ... No i cacane zdjęcia :)
    Bagna zupełnie jak moje :)

    OdpowiedzUsuń