sobota, 25 czerwca 2016

Bocian na ... pryczy!

Pobudka 3.30! Niezawiniona. Nikogo nikomu nie zabiłem, a już z pewnością nie ojca.
Niestety też niezamierzona! Wcale, a wcale nie planowałem tak wczesnej pobudki. Pomny minionego upału, nie miałem najmniejszej ochoty na zmaganie się z duchotą. Leżę ... leżę i czuję się jak zwierzę :)
Maleńczuk śpiewając "chociaż dokoła wszyscy już posnęli, nie mogę leżeć, a nie mogę wstać ..."
w pełni oddaje odczucia bohatera, tym razem ... moje. Nie żebym trafił do puchy, bo o tym jest piosnka ta, ale taka pogoda wydaje mi się swoistym więzieniem. Już przed świtem czuć zapowiadane i niestety nadchodzące 32 stopnie w cieniu ... koszmar. Po nieudanej próbie powtónego zaśnięcia wstaję! A niech to.

Postanawiam, co raczej nie jest dziwne, że dziś przejdę się w krókim rękawku. Błąd! Ubadziałem łapy farbami maskującymi i spsikałem repelentem z 25% ową zawartością DEETu. Gdy wysiadłem  z auta, pierwsze co mnie uderzyło i to prosto w twarz człowieczą, to efekt sauny parowej. Zaczynam w jelenim miejscu. Drugi błąd! Jeleni nie ma, za to jak szybko policzyłem 2,73 pierdyliarda aktywnie czekających na jelenie strzyżaków były i owszem!!! Przysięgam, takiej inwazji, jak żyję nie widziałem. Najwyraźniej albo repelent albo farby okazały się ... atraktorem!!! Na odcinku około dwóch kilometrów zdejmując je kolejno z siebie, unicestwiłem przynajmniej połowę! Pomyślałem, że droga powrotna będzie o połowę mniej traumatyczna. Z drugiej strony, wydedukowałem, że ta druga połowa nie usiadła na mnie wyłącznie z jednego powodu - nie zmieściła się, bo wszystkie lądowiska na mnie zajęła ta pierwsza połowa! Krótko mówiąc, przyznaję się - byłem bliski kapitulacji! Serio, jeszcze 400, 500 tysięcy strzyżaków i wróciłbym do auta. Po godzinie doczłapałem się do miejsca rzadziej odwiedzanego przez jelenie. Ubyło strzyżaków ... pojawiły się gzy! Co za ulga!!! Tylko trzy strzały w plecy i jeden w brzuch ... żart!

Gdy robiłem to wczesnoporanne zdjęcie nie miałem jeszcze pojęcia co mnie czeka ...

Początek zapowiadał się fajnie. Sfotografowałem lerkę, czyli skowronka borowego.

I dopiero teraz rozpoczął się opisywany koszmar.
Cztery poniższe zdjęcia ilustrują wszechobecną gorącą wilgoć wypełniającą każdą przestrzeń między drzewami.




Wszystko się do człowieka kleiło, ale głównie jednak insekty. Niestety tym razem, to ja okazałem się  tym człowiekiem i nad tym faktem szczerze ubolewałem :)

Ten koleżka sprawiał wrażenie zadowolonego, bo w jego przysypiających oczach widać coś jakby rozkosz :)

Taka scena ... zapałczana :)

Chwilę potem zawróciły i mogłem jednego z nich "trzasnąć" z bliska. Fajnie.

 Co jakiś czas warto sprawdzić czy szkiełko dobrze rysuje :) - z ręki!

Niezmiennie fascynuje mnie ten mechanizm! Chyba już  tak mi to zostanie :)

Nie ukrywam, że miałem dość. Zmierzałem do samochodu. Wprawdzie zrobiłem minimalną trasę, czyli ok. 7-8 km. ale spieszyło mi się do opuszczenia lasu. Chociaż raz :)))

 Piękna Warmia czekała na mnie! W odległym drugim planie widać młode boćki, które opuściły gniazdo i samodzielnie żerują.

Był też taki, który chyba robił przymiarkę na przyszły sezon :))))) Komiczny widok, jakby mu ktoś materac spod tyłka wyciągnął pozostawiwszy na gołej pryczy ;)

 Kot warmiński polny! Taki podgatunek :)

Łąki są teraz zachwycające!

A co my tu mamy?!? Co to za żółty kwiatek??? ;) Szczygieł ukrył się w kwieciu. Cudowne urozmaicenie kolorystyczne łąki z dominacją chabrów.

Na koniec tryptyk p.t. "sroczy start w nadprzestrzeń!"




Piękne, egzotyczne ptaki! Mimo spustoszeń jakie sieją, cieszę się, że są z nami. Przyroda nie wymyśliła ich bez powodu. Są piękne.

22 komentarze:

  1. Oj tak, teraz jest zdecydowanie zbyt gorąco, ja się ruszam z domu na rower dopiero koło 23 :) Niestety, zaczyna się ten okres roku w którym autentycznie nie lubię chodzić do lasu z powodu gzów i strzyżaków. A sroczki uwielbiam, są niesamowicie bystre i piękne i osobiście boli mnie to, że ludzie srok nienawidzą jeszcze bardziej niż gołębi...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to dziwne, bo to piękne, bardzo zaradne i mądre ptaki. Lato ... no właśnie, lato trzeba jakoś przeżyć :)

      Usuń
  2. Fotka 1i cztery fotki lasu swietne. A bociek na pryczy to robi sobie rezerwację na przyszły rok. U mnie jest para bockow na takiej pryczy, tylko moje trochę sobie poscielily.

    OdpowiedzUsuń
  3. No, ja znowu będę w opozycji, bo upał kocham :-) Ale taki suchy, łąkowy, dopiero wtedy dostaję kopa i zastrzyk energii. Wilgotnego upału nie lubię, strzyżaki też mi się nie podobają z opisu. Zdjęcia super! To poranne, naćpany zając, wilgotny las. Start USS Sroka też pięknie uchwycony. No i ważka - dla mnie to też zagadka jak na nią patrzę - jak to wszystko w niej działa i to w dodatku w tak perfekcyjny sposób???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ważki mnie autentycznie fascynują. Niezależne, celowe i efektywne zarządzanie czerema skrzydłami świadczy o niesamowice sprawnym układzie nerowowym, zaryzykuje nawet twierdzenie, że o inteligencji. Przecież to nic innego jak psychomotoryka. Nic nie działa samo, musi być pomysł i wysłanie polecenia dotyczącego realizacji celu.

      Usuń
  4. Gzy i strzyżaki (wpleszcze) nie atakują na wodzie. Może pora zmienić środek lokomocji z nóg na ręce?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piotr, wiesz jak ciężko robić zdjęcia gdy chodzi się na rękach ?!? :;)

      Usuń
  5. Bardzo mi sie podoba pierwsze zdjęcie. A co do strzyzakow kurde no masakra. Sa upierdliwe jak mało co... To co Krzysiek odliczamy czas do rykowiska ?! :-) Sew

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne łąki ... a u nas wszystko wykoszone do zera... kwiatów nie zobaczysz a w związku z tym ani motyli ani ptaków :-( :-( ehhh A światełko w lesie ładnie dopisało :-):-) Każda pora roku ma wady i zalety ... dostrzegamy zalety :-) może wtedy strzyże będą mniej upierdliwe.... :-) :-) ale to prawda że jakby ostatnio jest ich dużo za dużo :-):-):-):-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haniu, strzyże to ten element lasu, o którym w taki dzień jak wczorajszy, zapomnieć się nie da :) Szkoda, że Ci wykosili najpiękniesze symbole wczesnego lata.

      Usuń
  7. Najbardziej Krzysztofie podoba mi się ważka makro, jakoś w tym roku nie mam do nich szczęścia. Twoje zdjęcia zmobilizowały mnie, czas ruszyć na łowy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marcinie, ruszaj, a ja życzę Ci najlepszego zdjęcia jakie sobie wymarzysz!

      Usuń
  8. Pierwsze znakomite, kiedy wczoraj oglądałam je koło południa miałam wrażenie, że cała łąka faluje. Dzisiaj upał zelżał i widze juz normalnie, ale i tak jest piękne. Dla takich fot warto wstawać o trzeciej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grażynko, zupełnie, ale to całkowicie nieskromnie, zgadzam się z Tobą :) dziękuję! :)

      Usuń
  9. dobrze, że upał wyciągnął Cię z łóżka :) nie dobrze, że dał Ci się we znaki insekcimi atakami i leśną sauną, ale ...żurawie na tle sosen - avatar ! :) no i te łączki ładne i rozbrajająca sroka :) Ładnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki, dzięki :) teraz jest nieco chłodnej, więc wracam do lasu :)

      Usuń
  10. Mówiłam Ci już że strzyżaki będą wygłodzone Twoją przydługą nieobecnością. I były :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :))) najwyraźniej tak było, bo przyznaję, byłem w szoku! Czegoś takiego jeszcze nie przeżyłem!

      Usuń