poniedziałek, 23 maja 2016

Łania z konkursu WKKW!

W tym roku mocno mnie rzuca po różnych częściach Puszczy Napiwodzko-Ramuckiej. W zasadzie za każdym razem jestem gdzie indziej, nawet gdy tereny obserwacji są stosunkowo blisko siebie. W sobotę jednak postanowiłem pojechać na miejsca, które często odwiedzałem podczas ostatniego rykowiska.
To jeden z bardziej "zajelenionych" fragmentów Puszczy. Dawno mnie tu nie było, a darzy mnie to miejsce wyjątkowo hojnie. To tu zimą regularnie widywałem tropy wilków i tu w nocy przeganiał nas borsuk, gdy uczestnikom wyprawy wabiłem byka.
Ogromne powierzchnie dwustuletniego lasu, spora ilość drzew liściastych, meandry zakrzaczeń między ukrytymi w Puszczy polankami. To moja najbardziej ulubiona okolica, którą odwiedzam od ok. trzydziestu lat. Czuję się tu jak w domu, dosłownie. Znam każde drzewo, każdy skrót, każdą ścieżynę. Doskonała znajomość terenu jest sporym ułatwieniem w prowadzonych obserwacjach. Wiem w którym miejscu mniej więcej czego mogę się spodziewać, choć oczywiście konkretne spotkania są absolutnie nieprzewidywalne.
Jest tam niewielka polanka, którą wielokrotnie pokazywałem skąpaną w mgłach. Szczególnie lubię fotografować grupę drzew z dominacją brzóz. Poranne słońce tworzy tu niezwykłą scenerię. Tym razem w końcu zastałem interesującą mnie od dawna kompilację zdarzeń.

Światło słoneczne było zmiękczone hiper delikatną mgłą. Mokre powietrze ciepłego poranka zdawało się wnikać wszędzie. W pobliżu brzóz pasła się łania. Teraz pozostało mi jedynie podejść bliżej. Na innej polanie nie miałbym szans, ale ta jest mocno pofałdowana i postanowiłem to wykorzystać.

To w mojej ocenie zdjęcie dnia. Udało mi się tak podejść, że brzozy ponownie stanowiły tło, a na tym mi zależało. W zasadzie wymarzona sytuacja.

Ostrożnie, bardzo cierpliwie zbliżalem się do niej. Na wiatr, gdy jesteście na małej polance, nie można do końca liczyć. To rodzaj "studni", w której albo nie wieje, albo wiatr kręci, powstają odbicia od ściany lasu i zwierzę może dostać w prezencie Waszą "smugę zapachową" z niespodziewanego kierunku. Zdarzało mi się w takiej sytuacji, że zwierzę wybierało drogę ucieczki w moją stronę. Też prezent :)

Zajęta poranną higieną ułatwiała mi kolejne skrócenie dystansu. Jej uwaga była przez chwilę skupiona na czymś innym niż obserwacja i nasłuchiwanie okolicy.

 Pierwsze przemyślenie na mój temat ale jeszcze z głębokim niedowierzaniem :)

Tu już nawet niepokój, a przynajmniej stuprocentowa koncentracja, a pychol pełen żarcia :)))


Niczym bohater westernu, niczym konkretnie John Wayne, kroczyła ze źdźbłem w zębach :)))

Pod koniec przyspieszyła, ale w gruncie rzeczy odeszła stounkowo spokojnie krokiem godnym wierzchowca podczas konkursu WKKW. (Wszechstronny Konkurs Konia Wierzchowego)

Ta polanka jest naprawdę wyjątkowo urokliwym miejscem.

13 komentarzy:

  1. Coś mi to miejsce przypomina.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no ciekaw jestem czy odgadniesz to miejsce Piotrze (zapraszam na priva) choć mam prawo sądzić, że tak :)))

      Usuń
  2. Pierwsze przemyślenia łani :
    " jak on mnie podszedł, widział mnie przy porannej toalecie, teraz pewnie wrzuci do neta i będzie obciach "
    Piękne klimatyczne miejsce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. masz rację, szczęśliwie wybrałem jedno z bardziej dyskretnych zdjęć porannej toalety ;)Miejsce naprawdę mocne!

      Usuń
  3. No świetne to zadziwienie łaniowe. Takie: ło matko a skąd to to się tu wzięło!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no i sama widzisz, one mi tak zawsze robią! Nie mogę się z nimi dogadać :)

      Usuń
    2. Bo pod ręką (pardon, kopytkiem) kawy z ciasteczkiem nie ma albo jakichś kwiatów z winem na powitanie gospodyni wieczoru:)

      Usuń
    3. następnym razem cos przygotuję ... jakiś wiecheć ziołowy :))

      Usuń
  4. Wspaniała sesja, piękne zwierzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. całkowicie podzielam Twoje zdanie, mam niesamowita słabość do jeleni, w zasadzie uważam je za święte zwierzęta lasu :)

      Usuń
  5. Czy to ładnie tak podchodzić damę podczas toalety? :-D Mógł być szok z jednej i z drugiej strony. . :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haniu, ale ja ... ja robiąc te zdjęcia nie patrzyłem w wizjer :))))

      Usuń