Odkryłem nowe mokradełko. Cud i to bardzo blisko Olsztyna. Ideał na szybkie wypady pod koniec dnia. Lubię mieć kilka takich miejscówek, wtedy nawet godzina wystarcza, by coś zaobserwować.
Rozlewisko zawdzięcza swoje istnienie skomplikowanej inżynierii wodnej opracowanej i zrealizowanej przez bobry i to bez dotacji unijnych!
Samych inżynierów nie widziałem, bo pewnie wyjdą godzinę po zachodzie. Na rzece blisko domu widuję je często za dnia, ale wtedy bywam z psem i oczywiście bez aparatu. Standard!
Fajnie prawda?
Żeremia są tu co 30-40 metrów!
To jedno ze starszych. Na dachu właściciela wyrósł zasobny zielnik :) Daleko nie ma.
Nagle nad moją głową usiadł dzwoniec, a w zasadzie Pani Dzwońcowa.
Początkowo była bardzo zainteresowana otoczeniem.
Rozglądała się.
W efekcie końcowym nie wiedziałem, czy zasnęła, czy coś poniżej zwróciło jej uwagę. :)
Nie wiem czemu Ojciec mówił do mnie "Ty dzwońcu!". Przecież jako dziecko nie zasypiałem na gałęziach! ;) Spieszę donieść, że teraz też mi się to nie zdarza.
Uff, to jednak było spoglądanie.
Oddaliłem oko od wizjera i spojrzałem w miejsce, które tak skupiło uwagę dzwońca.
To szpak uzepłniał płyny. Właśnie przełyka.
Ostatecznie odleciał wykonując jakieś akrobacje.
Całej historii przyglądała się czarnogłówka.
Okazało się, że w dziupli pobliskiego drzewa ma już kim się opiekować.
W zacienionej części, schowanej w lasku, dość nerwowo przysiadł brodziec samotnik.
Wszędzie wokól mnie było mnóstwo przepięknych pająków. Smukłe, kolorowe z bardzo długimi odnóżami. Nie znam się na pająkach, dziś wybrałem ten konkretny gatunek, ponieważ wydały mi się naprawdę fascynujące. Liczę, że ktoś z Was mi powie jak one się nazywają.
Nie mogłem przestać podziwiać tych "neonowych" kończyn.
Coraz częściej wciąga mnie ten "mniejszy świat".
"Coraz częściej wciąga mnie ten "mniejszy świat"". W pierwszej i drugiej części Facetów w czerni jest wielce wymowna scena w aspekcie tych mniejszych i większych światów. W geometrii fraktalnej z powodu swojego samo-podobieństwa struktury fraktalne są identyczne bez względu na wizualną wielkość. Nie przypadkiem najciekawsze filmy przyrodnicze ukazujące świat owadów nawiązują w tytule do mikrokosmosu. Mniejszy czy większy świat to tylko nawiązanie do punktu odniesienia. Antropocentryzm bezkrytyczny zwodzi na manowce. Amen.
OdpowiedzUsuńSkala! Mój ulubiony filozof kwantowy Nassim Haramein podkreśla, że w miarę oddalania się od obiektu, każdy z nich staje się tylko punktem! My, nasze samochody, domy, ulice, kontynenty, planeta, wszystko. Ostatnio opisywane przeze mnie larwy mrówkolwa są najlepszym przykładem. Z daleka to tylko malutkie wgłębienia w gruncie, a w każdym rozgrywa się jakiś scenariusz z udziałem skomplikowanych istot. Z jeszcze większego bliska okazałoby się, że larwa sama pokryta jest pasożytami, te walczą z roztoczami, a w kolejnej skali roztocza mają problem z jakimiś bakteriozo czy czymś w podobie. A gdzie tu jeszcze do atomów! Obserwując przyrodę wypada o tym pamiętać. We wszystkim kryje się jakieś skomplikowane życie. Nawet na ziarnku piasku! ;)
UsuńKrzysztofie bardzo fajne zdjęcia makro :) gratuluje
OdpowiedzUsuństarałem się pograć światłem i cieniem mimo mikro skali i prawdopodobnie jakoś się udało :)
UsuńMokradełko zacne! A pająk bardzo elegancki, ale nie wiem, jak mu na imię ;-)
OdpowiedzUsuńproponuję ... neonowiec długonogi :)))
UsuńUwielbiam takie leśne mokradła, są skarbnicą najróżniejszych istot żywych. Dzwońca już dawno nie widziałam. A co do mniejszego świata, to odkryłam jego niesamowite możliwości kiedy kupiłam obiektyw macro, żeby fotografować ładniej owady. Okazało się że na jednym metrze jest ich tyle i takie, jakich nigdy nie wiedziałam.
OdpowiedzUsuńtak, całkowicie masz rację, to czasami wystarczy po prostu się tym zainteresować, a w tedy się okazuje, że w trawie dzieje się kosmos cały :)
UsuńFajne miejsce i jakie bogate w mieszkańców. Oby tylko nie znalazł się jakiś "miłośnik" któremu to rozlewisko przeszkadza. Bo jak to - zbudować bez pozwolenia i dotacji unijnej ? Musiał być przekręt. ;)
OdpowiedzUsuńSamitnik pięknie pokazany. A pająki no cóż ale za nimi jakoś nie przepadam :)
tak, bogato tam jest. Był jeszcze bociek i sarna, pliszka i zięby. Działo się :)Pająki są wporzo, tylko trochę ohydne h aha ha aha.
UsuńPająki fe? Dziwne. Uważam je za fascynujące owady i zmyślnych inżynierów. Nie dość, że budują wspaniałe strukturalne twory, to jeszcze używają do tego najwytrzymalszych nici występujących w naturze.
OdpowiedzUsuńsą oczywiście genialne, nikt nie zaprzecza, ale niezbyt zachęcająco wyglądają, nie stwarzają wrażenia istot szukających przyjaźni :)
UsuńDrogi Piotrze, wybacz mi bezczelność ale pająki to nie owady... to pajęczaki - biola w liceum się kłania. Ale to wspaniałe i fascynujące stworzenia i uwielbiam je uwieczniać. Wszystkie bez wyjątku, natomiast ich kuzynów - kleszczy - szczerze nie cierpię:) Pozdrawiam.
UsuńDzwoniec świetny, pewnie się napić chciała, ale nie lubi w towarzystwie.
OdpowiedzUsuńno tak, a wiesz co oznacza picie w samotności! ;)
UsuńJa bardzo lubię, może w małych ilościach, ale bardzo.
Usuń:) spróbuję i podzielę się wrażeniami.
UsuńPająk bardzo piękny i jeszcze ten brodziec. No LUdzie ależ na bogato cię okolica obdarzyła.
OdpowiedzUsuńa ten brodziec to fart jak cholera - usiadł dosłownie na chwilkę, przeleciał mi nad głowa i tylko dlatego go zauważyłem :)
UsuńPająki prześliczne, chociaż moim ulubieńcem wciąż pozostaje skakun arlekinowy, jest uroczy! A mniejszy świat jest równie fascynujący co ten duży... W końcu i my jesteśmy w skali wszechświata tym mniejszym światem :)
OdpowiedzUsuńo tak, to prawda, wszystko jest zależne od skali :)
UsuńFajna miejscówka! :) Prawie jak u mnie nad Rowem Polskim... Brodziec wymiata - CUUUUDNYYY :) niestety pająki wszelakie to najgorszy mój koszmar o tej porze roku... brrr... czasem zabierają się na gapę na obiektyw... a ja doznaję szoku gdy przykładam się do zrobienia foty a tu OKO w OKO taki stworek-potworek....:) Hana
OdpowiedzUsuńno nie są fajne, to fakt :) Ale w wizjerze jeszcze pająka nie miałem, choć z czapki zjechał mi juz nie raz :)
Usuń