piątek, 11 maja 2018

Ptasi instynkt i pasiaki.

Słoneczny dzień, godzina trzynasta, południe upalnego dnia.
Na mijanym po drodze krzewie, na którym rano, ku mojej satysfakcji, fotografowałem pliszkę żółtą, tym razem siedział samczyk trznadla.

 Moja obecność zaskoczyła go nieco, ale jeszcze bardziej fakt, że się zatrzymałem.
Stąd normalna jeszcze poza.
Moje się zatrzymanie jednak zostało odebrane jako jeden z elementów zakłócających poczucie bezpieczeństwa.
Ptak mimo tego, że z całym bagażem złowieszczej nadinterpretacji, nadszedłem stąpając po ziemi ... tej ziemi, zareagował instynktownie ...
 ... spojrzał w górę!
To klasyka gatunku, czyli ptasich zachowań instynktownych. Funkcjonuje silny związek przyczynowo-skutkowy utrwalony latami ewolucji - zagrożenie przychodzi z góry!
Wiadomo, kobuzy, krogulce itp.
(a'propos weźmy to sobie do serca, rozumiejąc "z góry" w nieco inny sposób niż ptaki ;) )

 Gdy zorientował się, że to jednak o mnie chodzi, przeszedł do pozycji p.t. "przyczajka" i to mi się przyglądał.

Po chwili udzielił mu się mój spokój (czytaj "stałem bez ruchu jak kołek")
 W ramach akceptacji mojej obecności zaczął bardzo nieśmiało śpiewać. jak widać półgębkiem, ściślej rzecz biorąc półdzióbkiem.
Może to była próba skomunikowania mi rewiru, którego czuł się Panem.


 Chwilę później rozśpiewał się na dobre. :)


Na koniec przeciągnął się, rozprostował kości i ... odleciał :)

A godzinę wcześniej szedłem rozgrzanym w słońcu lasem i mimo beznadziejnej zdawało by się pory dnia, ujrzałem lochę prowadzącą stadko bardzo młodych pasiaków.

Oczywiście na przekór wszelkim "spodziewajkom" szły centralnie leśną drogą ... a co!

Matka buszowała na poboczu, a ja w tym czasie zbliżałem się najciszej jak umiałem.


Słodziaki.


Czułem oddech lochy z boku :)


A oto i sama ona. Przeszła kilka metrów ode mnie. Niestety w gąszczu roślin, które mnie od niej dzieliły, widać ile widać :)


14 komentarzy:

  1. Pasiaste maleńtasy na tej drodze wyglądają jak wycieczka przedszkolaków :))))

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam trznadle za pierwszym razem nie mogłam uwierzyć, że to ptak dziki a nie kanarek komuś uciekł :D
    Cudnie ,,pan szanowny" opowiada, cudnie :D Przeniosłam się i teraz tak dziwnie pisać bo jak to? Przy kompie jestem... nie w lesie??? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nawet często o nich piszę "kanarki północy" :)
      Dziękuję za kapitalną opinię ;)

      Usuń
  3. Trznadle są u mnie bardzo liczne i się z tego ciesze przeogromnie. A dziki widziałam po raz pierwszy od wielu lat na swoje własne gałki oczne jak pasły się płyciźnie stawu wieczorem. Ale na widok warchlaczków to bym sobie jakąś grzędę znalazła na drzewie poza zasięgiem mamuśki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No przyznam, że dzików kompletnie się nie boję. Mam szacunek i respekt ale nie podszyty obawami.:)
      Gdybym miał robić portret dzikowi z metra albo klepnąć w zad konia w stajennym boksie, wybieram to pierwsze :)

      Usuń
  4. Kapitalna sesja trznadelka, pkraszona równie świetnym opisem zachowań :)
    Nawiązując do dzików, to też wolałbym obcować z nimi, aniżeli nawet z jakimś oswojonym zwierzakiem z zoo. Nie wiem skąd bierze się wokół dzików tyle nieprawdziwych stereotypów. To wszysko zapoczątkował chyba u bojących za czasów dzieciństwa niejaki Pan Kleks i to pozostało gdzieś głęboko w śwodomości zakodowane, że dzik jest zły i nje ma innej opcji. Tyle razy tak będąc tak blisko lochy z pasiakami ta nigdy nie zaatakowała. Najwyżej chrumka i usiłując przestraszyć podchodzi na kilka kroków. Ale to wszystko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. podzielam, agresji dzikom dodają myśliwskie opowieści, bo im zwierz groźniejszy, tym splendor i podziw białogłowych większy ;)

      Usuń
  5. P.S. Chodzi pan w taki upał w pełnym maskowaniu? Czasem ciężko mi jest wytrzymać w samej narzutce, np. płaszczu. Długie spodnie to akurat u mnie reguła. Nigdy nie wychodzę w krótkich, ale mimo tego nie ma letko. Rano przejdzie, ale potem....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. po prostu o ósmej zmykam z lasu :) opisana powyżej sytuacja, to był wyjątek ... zasiedziałem się :)

      Usuń
  6. Świetna sesja śpiewaka i rozczulająca gromadka pasiastych maluszków.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pasiaki oglądane z bliska naprawdę są rozczulające :)

      Usuń
  7. Zachwycam się trznadlem. Dzików bym się bała, podziwiam Twoją odwagę, ja wolę być typową białogłową.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a wiesz, to raczej nie odwaga, ja je chyba nieco poznałem przez lata :)

      Usuń