niedziela, 18 kwietnia 2021

Wystawowy poranek.

 A gdybym tak postanowił zrobić wystawę p.t. "Mglista Warmia" dzisiejszy poranek wystarczyłby na jej zapełnienie zdjęciami.

Takie poranki wcale nie są częste, sama mgła nie wystarcza. Jeszcze musi być słoneczny poranek, dodatkowo z chmurami. Wtedy i tylko wtedy w powietrzu wisi to coś. Nietuzinkowa temperatura barwowa dodaje zdjęciom niezbędnych akcentów kolorystycznych.

To właśnie o tym piszę. Słońce, chmury i mgły. W zasadzie święta trójca udanej fotografii terenowej. 

Resztę, czyli ciekawe ukształtowanie terenu, drzewa i wodę Warmia dostarcza na "pstryknięcie palcyma". 


W mglisty poranek wszystko może znaleźć się blisko drogi. Podejrzewam, że przy szczególnie gęstej mgle nawet ryby. ;)


Pejzaż z żurawiem. Kocham to co mgły wyprawiają z drzewami. Taka zwiewna i delikatna mgła, a ... likwiduje drzewa niczym gumka w programie graficznym.



Na skosie.


Nasze ukochane pofałdowania terenu tworzą niesamowite perspektywy.



Dobrze jest mieć przy sobie obiektyw szerokokątny.

 

 

Chwila w której wzrok leci daleko i nie leci zarazem. Stara się lecz mgły skutecznie skracają perspektywę.



Śpiewające drzewko.



Mógłbym tak siedzieć i patrzeć i patrzeć i siedzieć i siedzeniu temu i patrzeniu nie  byłoby końca. 



Poranny pracuś podczas przeglądania karty dań.



Pięknie grały, a z bardzo daleka odpowiadała im druga para.

 

A! zaraz, chyba mam filmik:



Zdjęcie w stylu "one second before" :)

 

Mając na uwadze barwność tła, nie mogłem nie zrobić jej zdjęcia :)


Z pozycji stojącej nie widać tych listuńków więc te kropelczynki są w zasadzie osiadłymi cząstkami mgły. Na szczęście optyka mojego aparatu pozwala je dostrzec, a ja uwielbiam zaglądać do świata King Size.