środa, 23 marca 2016

Olśnienie!

Miałem się "nauwyzewnętrzniać", by nie powiedzieć "nauwyrzygiwać" na wszędobylskie zręby, na kilometry siatek i grodzeń w lasach, ale po co ma się kumpli. Zadzwoniłem do leśnika, znanego jako "Piotr R." w kręgach przyjaciół występującego pod pseudonimem operacyjnym - "Różal". Ma przykrą i ciężką rolę przyjmowania takich razów na klatę. Cóż, poznał nas, eko-pstryków i wszelkich lasu miłośników, to ma za swoje! ;)

Naprawdę dzielnie znosił moje rozgoryczenie momentami ocierające się o histerię.
Próba ominięcia zrębów i zasiek zagnała mnie daleko w las. Gdy tak patrzyłem na ciągnące się pogrodzone hektary, pomyślałem, że gdybym był dzikiem czy jeleniem, rozpędziłbym się i walnął w sosnę! Oczywiście tylko dla zaprotestowania. Krzywdy bym sobie nie zrobił, bo w dzisiejszym lesie, nie dałoby się rozpędzić ... wychwyciłaby mnie któraś z siatek ogrodzeniowych - na bank!




I gdy tak szedłem i brnąłem dywagując na różne tematy, nagle spłynęło na mnie olśnienie, że jest wschód słońca, że las to nie "dywagowalnio-przemyśliwalnia", a miejsce, gdzie wypadałoby wykonać chociaż kilka zdjęć.
Odeszła mi ochota na tropienie czegokolwiek, więc kucnąłem w miejscu, w którym przyszło olśnienie i zrozumiałem dlaczego przyszło akurat w tym miejscu!





 
 Nie zawsze jelenie, nie zawsze dziki, czasem wody i słońca barwne wybryki ... ;)

I tak to w życiu miesza się piękne z dyskusyjnie pięknym, radosne ze smutnym, dobre ze złym.
Ale kto wiedziałby, że jest dobrze, gdyby wcześniej nie przekonał się jak to jest, gdy jest źle?

Oby mój wnuk nie musiał starego lasu oglądać wyłącznie na blogu dziadka, bo wszystko na to wskazuje, że tak niestety będzie ...

21 komentarzy:

  1. Piękny tęczowy bokeh z tego narzekania wyszedł.Tak prawdę powiedziawszy, to myślałam, że skoro masz mądrego kumpla leśnika, to on ci to wszystko jakoś racjonalnie wyjaśni. Bo jeden z moich znajomych, zapytany odpowiedział zdawkowo, że ma plan i musi go wykonać, ale w chytrych oczkach lśnił szmal, jakiego leśnicy dawno nie zarobili.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No mam mądrego, ale też mówi o dziesięcioletnich planach zagospodarowania lasu, a ja wiem ile lat rośnie las i co mi z tego, że za 50 lat mój wnuk zobaczy same młodniki, bo ktoś planował las co 10 lat, nie widząc tego, co wydarzy się za 120 lat ... na przykład. Mi nie chodzi nawet o to co mówi ten czy inny leśnik, bo to są ludzie rozumiejący las i gdyby mieli moc stanowienia, to las wyglądałby inaczej niż to co widzę na co dzień. Recz w tym, że Polska to taki dziwny kraj rządzony co chwila przez kogoś innego, a GDLP jak wszystko w tym kraju jest upolityczniona. Realizuje zatem program i interesy partii, a nie lasu i tego się cholernie obawiam. Dziś wg mnie realizowana jest polityka p.t. "po nas choćby potop!"

      Usuń
  2. Leśnicy nie lubią zabytkowych i umarłych drzew dających życie młodzieży i innym gatunkom. Ciekawe czy hołdowali by temu poglądowi, gdybyśmy pozbywali się w społeczeństwie osób, które przekroczyły 70 lat, bo przestały być pożyteczne, a przez brak pożyteczności szkodliwe - na przykład dla budżetu państwa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piotr, gdy byłem młody, chodziłem po lasach tyle co i teraz, czyli non-stop. W latach osiemdziesiątych naprawdę trzeba było mieć pecha, żeby trafić na zrąb. Nie wspominam nawet o tym, że wtedy nie było piekielnych harvesterów. Dziś trzeba mieć niebywałe szczęście, żeby trafić na kawałek lasu bez zrębu! Naprawdę mam ogromne pokłady cierpliwości i chęci zrozumienia tego co się dzieje w lasach, ale ostatnio skrada się do mnie coś na kształt ... no dobra - zniecierpliwienia.

      Usuń
  3. Wydawało mi się, że Wielkanoc się zbliża, ale na Waści blogu zobaczyłam bombki na trawach i teraz to już nie wiem:). I jeszcze ten jeleń uderzający w ogrodzenie. Od razu przypomniał mi się film "Ostatni cowboy" i ostatnia scena gdy Kirk Douglas rzuca się ze swym rumakiem na wszędobylskie ogrodzenia na prerii. Po tym filmie znienawidziłam ogrodzenia wszelakie i te w lesie też. To jest okrucieństwo i tyle.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o to, to, toooo! ale wiesz Beatko, jaki kraj, taki Douglas, więc przepraszam ha ha ahah aa

      Usuń
    2. No chyba tylko nie masz dołka w brodzie.

      Usuń
    3. taaaa ... podobni jesteśmy jak dwie krople wody ha ah aha ah aaha Normalnie Bracia - Braders! ;)

      Usuń
  4. ech, taki ładny bokeh, a tyle goryczy przy tym... I lasu żal...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bokeh dostał to na co zasłużył, a ogrodzenia i zręby też :)
      Tzn. bokeh wstawiłem dla równowagi ... bo raz słońce, a raz deszcz :)

      Usuń
  5. A jak ja o tym pisałem, to się zżymałeś! PS. Dobrze przynajmniej, że zostawili te trawy i te ... bliki:)

    OdpowiedzUsuń
  6. zara zara, dyskredytowałeś MOJĄ Puszczę wyzywając Ją od lasu gospodarczego, na rzecz Twoich rachitycznych nadbiebrzańskich brzózek! To był otwarty atak i jako lokalny P. musiałem zareagować. Ja dziś nie dyskredytuję Puszczy, tylko ubolewam, że Ją tną, rżną i grodzą! :)))

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękne kryształy leśne - do tego ten zapach drzew i lasu !

    OdpowiedzUsuń
  8. Ostatnie zdjęcie jest naprawdę wyjątkowo urocze!!!:) Gratuluję wrażliwości na piękno przyrody:)! Poważnie - ładne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję Iwonko, dziękuję, tym bardziej się cieszę, że Ci się podoba.:)

      Usuń
  9. Ostatnie zdjęcia mogą być wspaniałą reklamą przedwojennej manufaktury bombek. :) super.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. gdyby przed wojną wiedzieli jakimi bombkami powinni byli się zająć, to wojna trwałaby nieco krócej ;)

      Usuń
  10. Rozumiem, bo mój las też dopadła ostatnio gospodarka leśna.
    Zdjęcia intrygujące.

    OdpowiedzUsuń