sobota, 16 kwietnia 2016

pijawka końska, żartów nie ma.

W następnych postach zaprezentuję zdobycze tej soboty, a dziś skupię się na jednej  - na pijawce końskiej.
Podkreślam nazwę gatunkową, ze względu na to, że jest mylna i całkowicie mija się z rzeczywistością tego akurat gatunku.
Końska sugeruje, że jak większość pozostałych gatunków pijawek, ta również pędzi pasożytniczy tryb życia i w dodatku stwarza jakieś zagrożenie dla ssaków, koni nie wykluczając.
Otóż nie!
Pijawka końska jest typowym drapieżnikiem. To polująca bestia i bynajmniej nie na konie :)

Jej celem stają się głównie bezkręgowce, mięczaki, larwy owadów, kijanki itp. Część swoich ofiar po prostu połyka!
Warto wiedzieć, że pijawka końska ma szczęki, ma 5 par oczu i przyssawki na obu końcach!
Tylna, większa przyssawka to narząd czepny dzięki któremu potrafi się zakotwiczyć na kamieniu w jakimś cieku wodnym i penetrować najbliższą okolicę.
Tak piszę o penetrowaniu okolicy, bowiem uznawana jest za największą polską pijawkę. Osiąga do 10 cm długości, ale potrafi się też imponująco rozciągnąć.
To twardziel, który poradzi sobie przez kilka miesięcy bez pożywienia. Podobno nawet do 7 miesięcy.
Ja w tym konkursie odpadam, siedem godzin wydaje mi się graniczną wartością ;)
No właśnie, gdy weźmiecie ją do ręki, by sprawdzić, że jest naprawdę miła w dotyku, może przyssać się tylną przyssawką do dłoni. Nic osobistego, nie bierzcie tego do siebie :) Machanie ręką nic nie da. To solidne urządzonko. Gdy zechce, "przełączy się" na odessanie i odpadnie, ale gdyby nie, bez pomocy drugiej ręki, nie pozbędziecie się jej raczej :)

Dziś udało mi się zaobserwować jak żeruje na swoim przysmaku - na skrzeku.
Taka wielka jajecznica ... roboty do wieczora :)

 Fotografowałem skrzek i nagle ... Dune! Niczym potwór z głębi wychynął uzbrojony łeb drapieżnika!
Nie mogłem oprzeć się takim skojarzeniom.
Wiem, że one zwykle dokonują selekcji polując na słabe osobniki, jak to drapole, ale czy to dotyczy też żabich i ropuszych jaj ... nie wiem.

 Mimo stosunkowo niewielkich rozmiarów, przyznaję, że taka obserwacja robi wrażenie.
Było nie było, to jednak rzeź niewiniątek :)




Qrcze, dobrze jest w życiu nie być żabim jajem ani kijanką ...

Przyroda jest piękna!

28 komentarzy:

  1. Na Podlasiu posypywali solą i odpadały bez problemu:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedyś, gdy jezioro Redykajny kończyło się na północy bardzo płytką zatoką, jakiś gatunek pijawek z żółtym brzuchem, wyszedł z wody i wszedł mi na nogę aż pod kolano, chociaż stałem w butach na suchej kępie. Normalnie wyśledziły mnie i zaatakowały. :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ta pijawka jak i wiele innych gatunków świetnie sobie radzą również na lądzie. Gleba musi być jedynie wilgotna i już. :)

      Usuń
  3. Dodam może, że nie stałem dłużej na tek kępie niż 3 minuty. W tym czasie dwie sztuki zdążyły pod kolano.

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. :))) spodziewałem się i takiej reakcji ... zresztą całkiem uzasadnionej :)))

      Usuń
  5. Faktycznie do czerwia melanżowego podobna. Bardzo piękne zdjęcia. Te mniejsze żyjątka są niezwykle interesujące i mało rozpoznane potocznie. Marsz pijawek końskich wraz z cieknącą wodą zrobił na mnie razu pewnego bardzo wielkie wrażenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Beatko, będę starał się poza jeleniami, poświęcać również czas tej arcyciekawej mikrofaunie :)Mam już nawet materiał gotowy, ale w następnym poscie muszę pokazać ... jelenie! :))) Udało mi się je "złapać" w niewiarygodnym miejscu!

      Usuń
  6. Znakomita obserwacja, przyznam, ze nie miałem pojęcia, ze pijawki wpierniczaja skrzek. Na zdjęciach wyglada jakbpoywor z Loch Ness.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no mówię Ci, też miałem takie odczucia, całkiem serio. Niby to to małe, ale ten akt bezkarnego polowania robi ogromne wrażenie.

      Usuń
  7. Ósmy pasażer Nostromo :) Jestem pewien że Ridley Scott chociaż w części wzorował tytułowego bohatera na wyglądzie tej pijawki. Pięć par oczu, szczęki demolka w "kokonach" brrrr. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację! W ogóle uważam, że większość potworów z SF jest wzorowana na obserwacji ziemskich stworków. Zobacz jak wygląda pierwszy lepszy owad z bardzo bliska, o pasożytniczych nie wspomnę ... brrrrr :)

      Usuń
  8. Kiedyś kiedy mój staw był pełen żab, zobaczyłam tę cholerę ja porusza się wyginajac ciało pionowo. Pognałam do domu i nagadałam mężowi, że mamy w stawie potwora i ze dwa lata nie wchodziłam do wody.

    OdpowiedzUsuń
  9. O ile lubię większość mikrożyjątek, stawonogów, mięczaków itp., o tyle z pijawkami mam niezbyt miłe doświadczenia... Pamiętam jak parę lat temu, kiedy byłam na obozie jeździeckim, konie pasły się codziennie na bardzo podmokłych pastwiskach - po każdym wypasie musieliśmy usuwać pijawki z końskich nóg, było to niezbyt przyjemne ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ja właśnie zamówiłem sobie terapię pijawkową na kolano :)
      Pomyślę czy zamiast płacić, nie powinienem pójść poklęczeć na mokrym pastwisku :)))

      Usuń
    2. Pewnie, miałbyś kurację za darmo i zapewne jakieś zdjęcia zrobione. U kogo zamówiłeś tę kurację?

      Usuń
    3. znajomy Córki jest ratownikiem medycznym i zajmuje się tym od lat.
      Ale słyszałem też jakiś mój kumpel z roku, też to robi :)

      Usuń
  10. Niesamowita ciekawostka pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Hey!:) Fajna obserwacja, zdarza mi się zgarnąć je czasem razem ze skrzekiem, ale ale naszło mnie ważne pytanie, czy widziałeś jak pijawka końska połyka skrzek ropuszy?
    Pijaweczki lubią wychodzić z zimnej wody i wygrzewać się na słońcu, plażują sobie...to takie urocze...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. starałem się to zaobserwować, a nawet sfotografować, ale ona atakuje jajo od góry i zanurza wciskając do jakiegoś oporu, więc wszystko wydarzało się jak sądzę pod lustrem wody. W zasadzie to pod powierzchnią skrzeku :)

      Usuń
    2. ja nie o tym :) na fotkach skrzek żab brunatnych, ropusze sznury jeżeli znalazłeś miejsce gdzie są już złożone, bo trochę za wcześnie, będą głębiej w toni wodnej, to czy widziałeś aby pijawa się do nich dobierała?

      Usuń
    3. Miałem tylko tą obserwację. "Herpeto" to nie mój świat, nie rozróżniam tych uroczych koralików. Prawdę mówiąc to pewnie lekcja do odrobienia ale jak sobie przypomnę jak starałem się odróżnić żabę wodną od śmieszki, to chyba odpuszczę :))))

      Usuń
  12. ja pomogę troszkę :) , na fotach najprawdopodobniej skrzek żaby trawnej Rana temporaria, dlaczego? bo one działają najwcześniej (z dwóch gatunków tzw. brunatnych: trawna i moczarowa) choć tego nie stwierdzamy na pewno bo foty na to nie pozwalają a wczewsny skrzek moczarowych w ciągu ostatnich słonecznych dni szybko się rozwija, dla pewności pozostajemy przy grupie żab brunatnych, skrzek dojrzały, wypłynięty na powierzchnię, w mętnych otoczkach dostrzegam czarne tasiemki znaczy prawie kijanki, w przypadku brunatnych bardzo smaczne dla wielu zwierząt. Na podstawie twojej obserwacji wysnuwam autorską teorię, że atakując z góry pijawa siłą uderzania (wszystko przecież dzieje się w niemal mikro skali), jakby wyrzuca stworzonko z niesmacznej otoczki i sobie zeżera. Ropuchy składają skrzek w postaci dwu-, cztero-rzędowych regularnych sznurów, wkrótce, być może w niektórych miejscach już, będą to robić ropuchy szare, zielone i paskówki startują z godami znacznie później, no i skrzek ropuch, ich kijanki i one same są niejadalne dla większości zwierząt, jeżeli zauważysz takie akcje na ropuszym skrzeku, napisz mi o tym koniecznie, dopiszemy pijawki do listy wyjątków. Zajmuję się herpetologią dopiero kilka lat i nie biorę się za rozróżnianie w terenie żab z grupy żab zielonych poza jakimiś ewidentnie oczywistymi przypadkami:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W czasach studenckich, gdy jeździliśmy na obozy naukowe z kołem zoologów, mimo tego, że koło było zdomniowane przez ornitologów, byli z nami miłośnicy "Herpeto". W jakieś zmyślne pułapki odławiali przedstawicieli płazo i gadofauny i okrutaśnie nad nimi debatowali. Już wtedy uważałem Ich za kosmitów, a teraz jeszcze Ty :))) Emm, żartuję, zazdroszczę tej wiedzy. Wiem tylko, że pijawka końska nie wszystkie swoje ofiary wysysa, niektóre po prostu pożera, połyka czy jak zwał. Mam znacznie lepsze zdjęcia samego skrzeku. Jak coś to mogę podesłać :)

      Usuń