środa, 19 kwietnia 2017

Tajemnice świtu.

Dzień do dnia jest niepodobny, każdy świt jest inny, a ten był w jakiś sposób wyjątkowo fotogeniczny.
W takich sytuacjach nawet zwykłe kadry "dostają przypraw".

Poniższy widok to w gruncie rzeczy nic takiego, ot przydrożne bagno otoczone robotami ziemnymi.
Jednak ubrane w mgliste szatki odpowiednio podświetlone, nabiera odwagi, by zaprezentować się dumnie i w pełnej krasie.


Niestety większość takich świtów spędzam w lesie, a ten nie stwarza możliwości pokazania Warmii w świetlistościach mroźnego poranka. Z tego powodu dziś trochę dłużej pomarudziłem w terenie otwartym.

 Nawet pospolita sikora bogatka liźnięta porannym światłem "gra" nieco inaczej.


 Za Klebarkiem - zwykle nic szczególnego, a nawet powiedziałbym nuda, ale dziś ...


 A gdy jeszcze trafia się taki kąsek! Widoczne frędzle ścieranego scypułu to już absolutny bonus!

Fotografowałem sobie przecudnej urody trawy, gdy tymczasem w drugich planach ... ;)
Oczywiście żartuję.
Optyka jak to często bywa, ignoruje mnie i skupia się na czymś zupełnie innym :)))
Ale wiecie co? Nie uznaję tego typu zdjęć za zmarnowane, one mają jakiś urok ;)

 Na szczęście "dorwałem go" już po chwili.

 
A to chyba jego brat ukryty nieco dalej w zmrożonych trawach.

Kilka kilometrów dalej obserwowałem walkę bielika z krukiem. Walka to może za dużo powiedziane, one zawsze się ganiają. Tak już mają. Żyć bez siebie nie mogą, ale kiedy mogą przepędzają się. Taka toksyczna przyjaźń :)


W najśmielszych snach nie mogłem przewidzieć, że ostatecznie wlecą mi na tarczę wciąż widocznego księżyca!
Nie ukrywam, że to zdjęcie mocno mnie ucieszyło.

W tym samym czasie, po drugiej stronie rudelek wypasał się na pagórkach. Swoją drogą to ciekawe jak różnie fotografuje się niebo. Ostatnie dwa zdjęcia powstały w odstępie 2-3 minut.

Dwa kolejne zdjęcia to tzw. zwyczajne foty zrobione ze światłem, czyli tak, jak nie bardzo lubię. Czuć jednak ciepło porannego światła.


Do następnych trzech ustawiłem się już w tzw. kontrze czyli tym razem tak jak lubię.




Poniżej kolejne dwie obserwacje.
 
W tym zdjęciu, nie ukrywam, zafascynowała mnie tekstura tych drzew jak i nietypowa ich kolorystyka. Zdjęcie wydaje się niemal 3D. Takie rzeczy tylko wiosną!


Sfotografowanie tej "wariatki" wlocie i z bliska graniczy niemal z cudem!


To ten sam poranek z przedostatniej opowieści, czyli zaczynający się dzikami na polu.
Duża obfitość wszystkiego. Potem jeszcze las dołożył swoje. Co za dzień!


A kurcze, wrzucam tu jeszcze dzisiejszego boćka, bo gdzie ja go potem wstawię?
Pojechałem dziś rano, zrobiłem tylko jego i co? :)

16 komentarzy:

  1. Wariatka wyszła Ci pierwsza klasa. W ogóle fajny spacer, tego bielika z krukiem to nieco zazdroszczę. No, ja się chyba domyślam, ale wolę przeczytać od Ciebie - czemu nie lubisz zdjęć tradycyjnych, ładnie oświetlonych tylko takie z kontry jak zwiesz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Luna, wiesz, to chyba tak jest, że każdy fotografujący coś tam lubi czegoś nie lubi. Nie chcę dyskredytować zdjęć "ze Słońcem" ale wydają mi się takie oczywiste i nudne w sumie. Może przez to, że wszyscy od takich zaczynamy, opatrzyły mi się ... serio nie wiem.
      One nie niosą żadnej tajemnicy, wszystko oświetlone i widoczne jak na patelni :)
      Poza tym one są technicznie najłatwiejsze. Nawet głupi pomiar matrycowy czy co gorsza pełna automatyka, da poprawny efekt. Ponieważ do każdego zdjęcia zawsze podchodzę "na ręcznym" czyli ustawiam wszystkie parametry ekspozycji, robienie trudniejszej fotografii pod światło wydaje się być jakimś wyzwaniem. Oczywiście nie twierdzę, że to opanowałem, ale sądzę, że przynajmniej kilka fajnych fotek udało mi się już wykonać ;)

      Usuń
  2. Też lubię zdjęcia "pod słońce". Żuraw w leśnej gęstwinie i czajki zachwycające!Napuszony bociek superowy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. po poprzedniej opowieści musiałem odreagować i zrobić chociaż jednego boćka w słońcu ha ha haa a

      Usuń
  3. Naprawdę świetnie wyszedł dziś ten rudelek na pagórku. ;) Super zdjęcie! No i ten bielik z krukiem na tle księżyca... bajecznie! :) Inne zdjęcia też równie świetne oczywiście. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję Mateusz :) rudel rzeczywiście dostał fajnego światła i te cienie :)

      Usuń
  4. Sarniaki na polach dla mnie pierwsza klasa! Żebym to ja umiał tak ciekawie kadrować :(
    ps. melduję że jestem z Pana blogiem na bieżąco. Przez ostatnie 1,5 miesiąca przeczytałem WSZYSTKIE wpisy od pierwszego z 2014r. Super lektura do posiłków. Dzięki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jarek, taka dawka moich tekstów może wywołać jakieś niepożądane skutki :)
      A tak serio to serdecznie Ci dziękuję! Bardzo to dla mnie miłe, cholernie miłe. Dziękuję :)
      Serdecznie Cię pozdrawiam!
      p.s.
      ale że przeczytałeś to wszytsko i udało Ci się to tak po cichu, bez komentowania ;)

      Usuń
  5. Czajka w locie? Wow! I jeszcze żuraw z sarenkami i bielik z krukiem w tańcu podniebnym! A już sekwencja koziołka w ruchu - no Leśny baaardzo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no się trafiło takie wyjście :)
      Ale gdybym w czasach fotografii analogowej postanowił szarpnąć się na sfotografowanie czajki w locie, zbankrutowałbym na samych filmach. Na każde udane zdjęcie musiałbym zużyć mniej więcej dwa 36-io klatkowe FOTOPANY! ;)

      Usuń
  6. Poranne i wieczorne słońce czyni cuda z piórami, kudełkami, ze światem, a czajka marzenie. Koziołka jednak potrzymuję za poprzednim postem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no i dlatego się tak cieszyłem tym słońcem i efektami, jak dziecko, jak dziecko ;)

      Usuń
  7. Witam w nowej szacie bloga ,,koziołek''jest wspanialy zdjecie niesamowite serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no i widzisz Wando jak to jest, dla każdego coś miłego ;)

      Usuń
  8. Bociek jest zmarznięty.
    Dziękuję za te piękne obrazki na dobranoc.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. miłych snów chciałbym powiedzieć, ale odpisuję o 17ej :)

      Usuń