sobota, 19 lipca 2014

cypidrylki, mikroptiszki i minikowalstwo

Szukałem jakiejś odskoczni od grubego zwierza. Wybrałem się w inną część mojej ukochanej.
Oczywiście mówię o Puszczy Napiwodzko-Ramuckiej. Zdecydowałem się na biotop, który dawał mi szansę na spotkanie przynajmniej kilku latających maleństw. Granica sąsiadujących z sobą; starodrzewia sosnowo-świerkowego, młodej uprawy i dwudziestoletniego młodnika miała taki potencjał.  Stąd tytuł, może lekko dziwny, ale świat małych leśnych ptaszków taki właśnie jest. Gdy nie przystaniemy na chwilę i nie skupimy się wystarczająco na odnalezieniu źródła dźwięków, to możemy jedynie stwiedzić, że to jakiś ... cypidrylek lub w najlepszym wydaniu mikroptiszek. Trudno jest wypatrzyć i jeszcze trudniej sklasyfkować to dynamiczne małe szaleństwo, skrupulatnie dbające o to, by nie dać się zauważyć.
A nawet gdy już zauważymy to do wykonania zdjęcia jeszcze daleka droga. Ukryte w gąszczu gałązek niespecjalnie chcą pozować, o współpracy w ogóle nie ma mowy. Zrobiłem co mogłem, w krókim czasie. Z poprzedniego podejścia młodego koziołka pozostał mi niedosyt  i w planie miałem powrót na pole, gdzie go ostatnio spotkałem. Tak zrobiłem, w Puszczy spędziłem dwie godziny i przeniosłem się na pola w okolicy Tomaszkowa. Zwróćcie proszę uwagę na zdjęcie, na którym koziołek obserwuje zająca. Urocze. Gdyby ktoś fotografował tą scenę z boku, byłbym trzecim ssakiem w tym samym kadrze. Niesamowite! Wszyscy jesteśmy jedynie różną formą tej samej energii. I niech to będzie przesłaniem tego wpisu:)

Aaaa, byłbym zapomniał - kolejno:
1. samiczka pleszki ( i weź tu człowieku i wypatrz coś takiego! )
2. samiczka pleszki w nieco oczywistszej odsłonie
3. sikora uboga w relacji z szyszką
4. do 7. kowalik, wariacje na temat ...









                                      





5 komentarzy:

  1. Świetne!
    Cypidrylki i mikroptiszki buszują u mnie w ogrodzie i nawet się nie zasadzam z aparatem, bo szanse na przyzwoite zdjęcia są żadne. Ruchliwe to to, skacząco-latające bez ustanku. Upiększają centrum miasta :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani Ewo, jest tak jak Pani pisze, "tego" nawet we własnym ogrodzie nie udaje się spokojnie sfotografować :)
      U mnie np. grasuje kopciuszek. Oczywiście piękny. Niestety jest z tych kompletnie niewspółpracujących! Ile razy nie mam aparatu, siedzi 2 metry ode mnie. Nie muszę mówić gdzie jest, gdy mam aparat ... ;)

      Usuń
  2. Latem te pitigrilki, cypidrylki mogą człowieka doprowadzić do szaleństwa. Pogaduszki koziołka z zającem świetne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. taaak, zawsze mam szczególna radochę, gdy w jednym kadrze są przedstawiciele różnych gatunków i zawsze pamiętam, że w tym samym, tylko nieuwiecznionym kadrze jestem trzecim gatunkiem.

      Usuń
  3. Ten zając wygląda jakby miał nie do końca czyste zamiary i dlatego szkoda, że został zauważony. Gdyby kozioł był mniej spostrzegawczy mogłoby być ciekawie.

    OdpowiedzUsuń