sobota, 26 lipca 2014

kani-kuła

Dziś nie miałem siły wstać do lasu. Za mną gigantyczna impreza związana z otwarciem bardzo dużego projektu. Nie dość, że jestem szefem tego projektu, to jeszcze prowadziłem całą konferencję prasową i w ogóle. W efekcie dwa dni spędziłem w Gdańsku i zmęczenie dało znać o sobie. Mając to wszystko na uwadze wybrałem się wraz z żoną kajakiem w okolice gdzie widuję kanie czarne. Udało się je zaobserwować, ale nie chciały latać w fotograficznej odległości. Tymczasem, jak to mówią, życie nie zna próżni. Nie kanie, to coś tam zawsze się upoluje. Poglądajmy razem dyszące z upału kormorany, młode krzyżówki, jaskółkę przyklejoną do elewacji, a na koniec ... zobaczcie jakie szczęście, w kadr z mazurkiem załapała się przelatująca pszczoła! Piszę o szczęściu, bowiem przypadki nie istnieją. Ale z tą filozoficzną kwestią rozliczę się kiedy indziej:) Relaks, wypoczynek, słońce, jezioro, kajak i te sprawy. Nie muszę dodawać, że o zrobieniu ostrego zdjęcia z kajaka, przy ogniskowej 560 mm ... nie ma mowy :)
Pięknie spędzony dzień, z pływaniem w naprawdę ciepłęj wodzie.
Jutro do lasu!














9 komentarzy:

  1. Zdjęcia świetne jak zawsze zresztą , jaskółka rewelacja , kaczory w wodzie akurat na ten skwar , kormorany super ale że nawet z pszczołami masz układy to tego nie wiedziałam a może to mazurek no nie wiem , nie wiem ....

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdecydowanie kormorany. Czy ptaki te oprócz dyszenia mają również w repartuarze tzw. trzepotanie podgardla w celu chłodzenia się? Może dało się ujrzeć w taki upał?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, dokładnie tak robią, trzepoczą gardłem jak ja na widok szklanki zimnej wody po powrocie z lasu w te upały :)

      Usuń
    2. Super, dopiszę sobię tę wiadomość do listy przykładowych gatunków ptaków wykorzystujących ten sposób chłodzenia. Dzięki

      Usuń