poniedziałek, 18 września 2017

Rykowisko i rosyjska ruletka!

No co ja mogę?
Niedorzecznością byłoby rezygnować z tak licznych okazji do spotkania z bykami.
Moja pasja przypomina jednak rosyjską ruletkę i to dosłownie.
Ze względu na fakt, że 100% pozamiejskiej powierzchni kraju stało się jednym wielkim obwodem łowieckim, każde tropienie jelenia rodzi najbardziej fundamentalne pytanie, czy jeszcze raz uda mi się wrócić do domu.
Myślicie, że przesadzam?
Otóż nie!
Do tego samego jelenia może i często skrada się też myśliwy. Tak, są i tacy, którzy tropią i polują z podchodu. Nie wszyscy sadzają swoje "wyhodowane 4 litery" na ambonach i przysypiając czekają na swoiście pojęte szczęście, czyli samospełniającą się okazję do odebrania istocie najcenniejszego daru - życia.
To osobliwa hipokryzja z mojej strony, a przynajmniej dysonans poznawczy, gdyż rozróżniam dobre i złe łowiectwo i z jakiegoś powodu (o paradoksie, bo to Ich boję się najbardziej) szanuję myśliwych polujących z podchodu i jednocześnie nie poważam uczestników polowań zbiorowych, polowań na nęciskach itd. itd.
W ostatnich dniach miałem wrażenie, że chadzam labiryntem między kulami.
Uczestnicząc w polowaniach nauczyłem się rozróżnić huk strzału celnego i pustego. W sobotę ktoś 5x strzelał. Sądzę, że do jednego zwierzęcia.
Dwie godziny później podszedłem postrzeloną łanię ... jeszcze żywą. Oczywiście mam zdjęcie rany postrzałowej ale nie chcę go publikować. Wbrew pozorom nie zależy mi na jątrzeniu. Łowiectwo jest niezbędne, należy je tylko porządnie zmodyfikować.

Nie bardzo mi się podoba współistnienie moje i myśliwych w tym samym czasie, bo jest to okres tzw. polowań dewizowych.
To dodaje oliwy do ognia moich obaw, bo przyznacie głupio byłoby ponad 70 lat po wojnie zginąć z rąk ... Niemca!
Bez dwóch zdań, byłby to chichot losu.
I tak myszkując po krzakach tu i tam, unikając "gwałtownej ołowicy", poruszając się w indiańskim przykucu, zaobserwowałem to i owo.

Na początek uroczy ósmak, który ku mojemu zdziwieniu prowadził kilka łaniek ... cwaniaczek!
Stare byki huczą, leją się, a bystre młodziaki używają w tym czasie do woli. Ich główną troską jest unikanie starszych byków. Gdy taki ryczy, młody czujnie nasłuchuje skąd nadchodzi głos i ... daje dyla w przeciwną stronę :)))



Poniższy koleżka, piękny bysio, bynajmniej nie miał parcia na szkło. Nie pokazał się w całej okazałości, niestety.

Trzeba być czujnym, las patrzy zawsze.

Najpiękniejsza przygoda czekała na mnie wieczorem.
Podszedłem do byka, który ostatecznie przemaszerował kilka metrów przede mną!
Poniżej pełny kadr przy zoomie zredukowanym do 140 mm.


 Ta bliskość była niesamowita! To również pełny kadr!
Nie miał pojęcia jak blisko człowieka się znajduje. Ekscytujące!!!
Jego zapach na długo został mi w ... nozdrzach :)

 To jego damy buszujące w wieczornych trawach.


 I on sam w całej okazałości!
Muskularny koleś, nie ma co!

 W majestacie "leśnej bramy".


 Gdzieś po drugiej stronie leśnej uprawy, szóstak. Czytałem na forach, że część myśliwych uważa, że szóstak ma wykształcone oczniaki i dwa groty widlicznej korony. Ja jestem przekonany, że pozostają w błędzie i są to oczniaki, opieraki i pojedyncze groty. Ten akurat młodzieniec świetnie to ilustruje, bo widać zaczątek tworzącej się widlicy, czyli najmniejszej z koron, zbudowanej z dwóch grotów.


 A tu absolutny niewydarzeniec, nawet w kategorii szpicaków :)

Gdy już było niemal ciemno, udało mi się jeszcze spotkać tego osobnika.

No i tak to Panie ... o! ;)

4 komentarze:

  1. Ech te polowania... Rzeczywiście w tym temacie powinno się sporo zmienić. Zwłaszcza w czasie rykowiska. Jak zawsze piękne okoliczności, cieszące oko i serce ujęcia :) Często zazdroszczę tak obfitych w zwierzynę terenów. Jest co podziwiać :)
    P.s. Panie Krzysztofie wysłałem Panu wiadomość na fb :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eustachy, widziałem, jestem pod wrażeniem i w szoku! Dorwałeś dwudziestaka!!! No Bracie, fanfary CI gram - BRAWO! :)

      Usuń
  2. No, jeśli chodzi o prawo łowieckie to ma ono wieele do życzenia. Zmiany dogłębne wręcz wskazane. Poziom wiedzy niektórych myśliwych jest poniżej przeciętnej. Wiem, bo bylem członkiem jednej z grup łowieckiej. Głupot jakich się tam naczytałem co niemiara. No, ale co poradzić... prawo i rząd po ich stronie ;) Jak na razie o dobrej nowelizacji możemy pomarzyć... :/
    Zdjęcia jak zawsze super. ;) Najbardziej podoba mi się ten "muskularny koleś" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całkowicie się zgadzam. Panuje zbyt wiele mitów, przekłamań i złych praktyk. Byłoby co robić :)

      Usuń