sobota, 28 kwietnia 2018

50% krętogłowa - 0% satysfakcji :)

Naprawdę nie szukałem dziś jeleni!
Jednak człowiek coś planuje, a los jeleniami kieruje, że sparafrazuję powiedzenie o Bogu i kulach.
Nie, to już chyba nie parafraza, to modyfikacja z tendencją do mutacji. W zasadzie jedno z drugim nie ma nic wspólnego ale jakoś trzeba było zacząć. No cóż, dawno nie publikowałem ... będzie z tydzień.
Ma to związek z faktem, ze tydzień miałem pracowity niebywale, a w środę prelegowałem na temat kruków. Zgromadziłem salę pełną słuchaczy. To sukces, mając na uwadze fakt, że w tym samym momencie w siatę grał zespół z naszego pożal się boże miasta, a Bayern w TV kopał piłkę przeciwko Realowi.
Tak też uznałem :)
Dziś ledwo wyszedłem z auta, no ledwiusieńko, a zaparkowałem przy gospodarzu, już mi przez drogę przeszedł jeleń.
Luna znowu będzie mi to miała za złe, ale co ja mogę?
Ten, który przeszedł przede mną, zaskoczył mnie, a drugiego, który się spłoszył miałem nie pokazywać.
Ale weź tu nie pokaż, gdy cztery kończyny w powietrzu! Kossak zrobił z tego wydarzenie na lata :)

 Swoją drogą malarze mają proste życie. Mogą sobie namalować zwierzę z dowolnej strony, a my fotograficy w 95% przypadków widzimy je od tyłu ... ech.


 Nie mam pojęcia przez co on jeszcze przeskakiwał ale może był tam jakiś drut czy coś.


I ponownie ta sama sytuacja - idę spokojnie lasem, czekam na lisa, dzika, ptaki, a tu ... no sami widzicie!
 Poważnie utykał. Widać było, że uszkodzenie jest wysoko, więc prawdopodobnie postrzałek. Ale jakoś daje radę.


 Po nim jeszcze ten jednorożec :)


 Baśka leśna. Szkoda, że ma kleszcze na brodzie.


 Dziki niestety dane mi było widzieć przez ażur młodych liści. Przy tak hałaśliwym podszycie nie było jak ich podejść, choć próbowałem.


 Pan zięb! Chyba najliczniejszy gatunek w naszych lasach.


 Myszołów w jasnej karnacji. Zbyt późno go zauważyłem.


 Niewiele brakowało i miałbym pierwszego w życiu krętogłowa z bliska! Niestety mimo jego cierpliwości, nijak nie przedostałem się z optyką przez gąszcz liści. Sfotografowałem tyle na ile prawdopodobnie zasłużyłem - tyłek :)


Obiecywałem sobie nie publikować już tak oczywistych zdjęć, jak bociek stojący na polu ale ujął mnie jego prześwietlony dziób i tyle :)



13 komentarzy:

  1. Ha! A jednak są i jelenie! Prawdy nie da się oszukać. Leśne Opowieści zawsze będą jeleniowe! :))
    Ja dzisiaj trochę się zawiodłem natrafiając na świeżą porębę i kawał wykarczowanego przydroża (z ponad 1km wyciętego) i to w środek okresu lęgowego! Na drogach leżało pełno porozjeżdżanych przez harwestera gadów i płazów. I to wszystko dzień po tym, jak wczoraj co nieco napisałem o tym na blogu. Dziś znowu coś opublikuję. :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zręby realizowane w okresie rozrodu, bo przecież nie tylko ptaki się teraz rozradzają, to chamstwo i krótkowzroczność podszyte nieokiełznaną pazernością. Nic pokory, tylko kasa! Brak mi słów.

      Usuń
  2. A ja tam się cieszę i na jelenie i na boćka, a kleszcza bym nie dojrzała. Bryle na nosie chyba brudne...
    Miłego weekendu Krzysiu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o to miło :) dziękuję i również najlepszego w ten weekend, który u nas skończy się za 8 dni :)

      Usuń
  3. przepiękne zdjęcia a najbardziej podoba mi się to z zięba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiem, wiem, przepraszam za te jelenie ... naprawdę ich nie szukałem :)

      Usuń
  4. Witam i pozdrowienia zostawiam :)
    Oj narzekaj sobie, narzekaj a i tak świetne fotografie udaje Ci się zrobić :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję agatku, ale dopiero w następnej opowieści zdjęcia mnie radują :)

      Usuń
  5. Las to las. Póki go ALP nie wytnie pod plantacje tarcicy i sklejki. Cieszmy się tym, co jest. Następne pokolenia będą znały prawdziwy las tylko z naszych zdjęć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, że mam takie przeświadczenie i to już nie z tyłu głowy i dlatego tak się spieszę z uwiecznianiem, bo coś mi się wydaje, że zostało maksymalnie 5-6 lat i wyrżną wszystko w pień!

      Usuń
  6. Jednorożec piękny :-) Masz szczęście ... sorry ... oko do ciekawych ujęć :-) Doświadczenie robi swoje :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Macieju, to prawdopodobnie zawsze synergia i szczęścia i doświadczenia. Jedno i drugie wydaje się być niezbędne :) Dziękuję!

      Usuń