sobota, 12 maja 2018

Jak robić zdjęcia w lesie? part 1.

No właśnie!
Wiecie, że nigdy nie poruszyłem tego tematu!
Dziwne, bardzo dziwne, totalnie zaskakujące i nie wiem czy wspominałem, co najmniej dziwne!

Nie sposób w jednej krótkiej opowieści, a taki mamy tu model edytorski, udzielić wszystkich wskazówek.
Będę zatem przekazywał informacje w kolejnych odcinkach i w każdym coś podpowiem.

Sprzęt, bo to chyba fundament zagadnienia.
Ja fotografuję bezlusterkowcem, ale oczywiście lustrzanki również mile widziane.
Bezlusterkowiec ma tę zaletę, że nie ma lustra, więc jeden dźwięk mniej, co w przypadku NIKONA, powiedzmy sobie szczerze, ma znaczenie. Kultura pracy lustra w Canonach jest mimo wszystko wyższa.

Optyka:
Do lasu nie ma po co tachać wielkich luf. Tu większość rzeczy wydarza się nagle i raczej w niewielkiej odległości. W dalszej perspektywie i tak wszystko zasłaniają drzewa.
Ważne by szkiełko było jasne, raczej nie stałka. Tzn. ja preferuję optykę zmiennoogniskową, ale to kwestia przyzwyczajenia.
Gdy robiłem stałką 300 mm co w przypadku OLYMPUSA dawało równowartość 600 mm, wielokrotnie brakowało mi możliwości redukcji ogniskowej.
Teraz pracuję w zakresie 112 - 420 mm i powiedzmy, że to OK, choć 500 mm byłoby lepsze.
Sprzęt w lesie powinien być jak najbardziej operatywny, więc raczej nie tachamy statywu, chyba, że macie zaplanowaną sesję w wybranym miejscu, wiecie, że osiądziecie nad jakąś polanką, to OK.
Ja fotografuję z podchodu, więc ani sprzęt nie może być zbyt ciężki ani jego podpora.
Korzystam z monopodu.

Ustawienia:
fotografuję wyłącznie na ustawieniach manualnych z opcją pojedynczego otwarcia migawki.
Dowolny wybór każdego z Was ale gdy macie opanowany sprzęt "na pamięć" i potraficie na bieżąco korygować podstawowe parametry ekspozycji (czas otwarcia migawki, przysłona) to nie polecam korzystania z trybów automatycznych. W cyfrówkach to zawsze kolejny algorytm uśredniający wartości, więc i jakość też.

Dziś na tyle, a teraz popatrzmy jak sprawdza się bezlusterkowiec w silnie słoneczną pogodę, rano, gdy światło słoneczne jest mocno kontrastowe i wpada pod określonym kątem.

 Kozioł o pięknych parostkach. Odległość ok. 60 metrów. Zdjęcie z ręki.


 Sarna, jak wyżej, odległość ok. 70-80 metrów. Podparte monopodem.


 Klasyka gatunku, bociek w świetle kontrującym, kto tego nie zrobił przynajmniej milion razy! :)))
Odległość ok. 10-12 metrów. Zdjęcie z ręki. Krótko mówiąc mogłoby być lepiej.


 Białe pióra, pozostałość po gołębiu, typowe poszlaki aktywności jastrzębia, zwłaszcza, że to środek lasu, a gołąb przetransportowany ze wsi odległej o ok. 3,5 km. Tylko jastrząb mógł to zrobić.
Ogromny kontrast, białe pióra na ciemnym tle w otwartym słońcu. Parametry zawsze ustawiam "na światła" więc mam w nosie jak wyjdzie otoczenie, liczą się pióra. Rażące wypalenia w jasnych partiach są nieakceptowalne, takich zdjęć nie robię i na tym blogu takich nie znajdziecie :)

 Perkozek ... ledwo napisałem o nieakceptowalnych wypaleniach, a temu dupsko aż świeci bielą!
To przykład koniecznego kompromisu między delikatnym przepaleniem jasnych partii, a chęcią ukazania jakichkolwiek detali w cieniach. Gdybym tu ustawił mniejszy otwór przysłony by ograniczyć wypalenia, pierś i głowa pogrążyłyby się w czerniach. Jak widać czasami się nie da.
Gdyby nie keys poglądowy, tego zdjęcia bym nie publikował.

 Specjalnie zrobiłem w Gimpie to zestawienie. Ten myszołów (bo to jeden) był fotografowany w różnych partiach nieba. Zdjęcia nieznacznie różniły się nasyceniem niebieskiego. Wstawiając poszczególne zdjęcia jako warstwy, tylko nieznacznie korygowałem nasycenie w średnich tonach.
To wystarczyło, by niebo wszędzie wyszło identyczne. To są przewagi pracy w trybie manualnym. Obraz jest bardziej stabilny, algorytmy nie szaleją. Swoją drogą ładna odmiana barwna myszaka.


 Super kontrastowe światło, co oznacza, że cienie są mocne, a w światłach są tendencje do przepaleń czyli utraty szczegółu.
Jak pisałem, zawsze wybieram ustawienia na światła. To oczywiście wymaga wyboru punktowego pomiaru światła, a nie wielopolowego!!!
Mocne cienie nie interesują mnie i nie przeszkadzają.


 I zaleta optyki o zmiennej ogniskowej. Powyżej zdjęcie środowiskowe, ukazujące niewątpliwy urok miejsca, a tu zbliżenie.

 Para leśnych żurawi fotografowana przez świerkowe gałęzie, co daje naturalną winietę. Efekt bardzo pożądany, gdyż obiekt otrzymuje dzięki temu szczególne światło, jakby doświetlone reflektorem.


 Taaaaak. Cała polanka w słońcu i tylko jeden metr kwadratowy cienia. Cielak, który mógł stać na całej polance, oczywiście stoi na tym jednym jedynym zacienionym kawałku!
To książkowy przypadek tego z czym musi liczyć się leśny fotograf.
Na szczęście cielak pogrążony w cieniu też ma swój urok.


 Zlitował się po chwili i wystawił nos na słońce! Łaskawiec :)))


 A tu mamusia w pełnej ekspozycji słonecznej. Las to nie ZOO, łapiemy w kadr zwierzynę tak jak sytuacja pozwala. Czasu nie ma, ona zaraz otrzyma mój zapach.


Jak to na polance, dwa trzy odbicia wiatru od ściany drzew i koniec współpracy!
W taka pogodę staramy się pracować na najniższych rozsądnych czułościach matrycy.
Tu było ISO 400 ale to wciąż pozwoliło ostro sfotografować biegnącą łanię. Migawka otwierała się w czasie 1/1600 sekundy. Przy delikatnym panoramowaniu to wystarcza na ostre zdjęcie. Przysłona 5,6.

Śmiało pytajcie, jeżeli coś Was zastanowi. Fotografuję już ponad 40 lat ... hmmm ... nie pytajcie jak wyglądał wówczas sprzęt ale nie był tak komfortowo bezmyślny jak dzisiejszy.
Człowiek miał z trudem zdobyty film na policzalną ilość klatek (36) i zanim człowiek nacisnął na spust migawki, musiał wiedzieć czego chce i jak to osiągnąć. Nie można było podejrzeć zdjęcia na ekraniku! O efekcie swoich wyborów dowiadywałem się po tygodniu, czyli po wywołaniu filmu.
Czarno-białe wywoływałem sam, w ciemni, ale na slajdy trzeba było czekać do czwartku :) Ech, kto z Was młodych to dziś skuma ... ? ;)

16 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. A wiesz, u nas od miesiąca sucho, komary tną jak wściekłe, fotografuje się trudno ale na szczęście miałem sporo obserwacji tego dnia :) Dziękuję i pozdrawiam Cię serdecznie.

      Usuń
  2. Ja jednak używam kompaktowego Lumixa FZ1000 i pracuję w trybie pełnej automatyki. Myślę teraz o następcy - Lumixie FZ2000. Nigdy więcej lustrzanek. Zaawansowane kompakty dorównują lustrzankom półprofesjonalnym. I mają tę zaletę, że nie wymagają ode mnie myślenia. Kadruję, patrząc w ekran wyświetlacza, strzelam po kilka, kilkanaście ujęć tego samego obrazu, orientując się po zielonych kwadracikach w miejscach ostrzenia. Potem w domu tylko mozolne sortowanie fotek. Żadnego ręcznego ustawiania. Monopod jak najbardziej. Aparat ma fotografować, a ja mam tylko wybierać obraz. Czasem w ułamku sekundy, gdy nie ma chwili na ustawienie parametrów zdjęcia. Fotografia reportażowa, na gorąco, to mnie rajcuje. Resztę zwykle sobie daruję. Ogniskowa? Czas naświetlania? Przesłona? Na pryszcz mi taka wiedza. Pracując na kompie, też nie myślę o hardware i software, tylko tłukę w klawiaturę, przesuwam myszą kursor, obrabiam dane. Fotografując, myślę wyłącznie o obrazach. Dlatego Krzysztofie ominąłem szerokim łukiem dane twojego aparatu i gładko przeszedłem do meritum: tekstu i ujmujących fotografii. Bo te dwie rzeczy to jak zwykle coś znaczy :-).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piotrze, to nie jest tak do końca. Wybrałeś taką drogę i masz do tego prawo, jednak musisz wtedy przyjąć, że zdjęcie zrobione w trybie automatycznym nie jest i nigdy nie będzie dobre. Algorytm uśrednia wszystkie wartości, balans, rozpiętość tonalną, kontrast, naświetlenie w światłach i w cieniach. Krótko mówiąc powstaje zdjęcie, które jest odpowiednikiem opony uniwersalnej, całorocznej ... jest do chrzanu i zimą i latem ;) No niestety podoba się to nam czy nie, musimy uznać, że wiedza jest potrzebna. Nie musisz znać komputera i jego budowy, by posługiwać się edytorem tekstu, fakt, ale przy poważniejszych zadaniach, warto wiedzieć, jak optymalizować moc obliczeniową i z czego to wynika. Można jeździć samochodem nie znając podstaw jego budowy, ale znając ją, jeździsz po prostu lepiej, wiesz co mu szkodzi i czego unikać, rozumiesz dlaczego. Świadoma praca z aparatem, nie kończy się wielogodzinnym przeglądaniem tysiąca zdjęć w poszukiwaniu tego dobrego. Po prostu robisz dobre. Robisz je świadomie i wiesz jakimi metodami ten cel osiągnąć. Dłuższy temat. :)

      Usuń
  3. Dzięki za tonę rad :) Będę teraz eksperymentował w terenie. Również nie focę w automacie, wolę mieć pełną kontrolę nad tym, co robię. Podobnie też nie używam lustrzanki. Mam cyfrowca z ogniskową 24-300. Nie jest to najlepszy sprzęt, ale jakoś daje radę. Lepsze to niż gdybym miał się użerać z jakimś perpeciem z przed 40 lat i czekać na slajdy do czwartku. :)))
    P.S. Podoba mo się fota stada myszaków. Wygląda komicznie! Oczywiście żartuję, czytam uważnie. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mateusz, w Tobie nadzieja, reprezentujesz młode pokolenie, które ma zakodowaną drogę na skróty - nie daj się, to ślepa uliczka! W ten sposób osiąga się tylko określony poziom, którego bez wnikliwej wiedzy i analizy nie da się przekroczyć. Nie daj się i nie skazuj się na technologiczne niewolnictwo! To ty masz być kreatorem, nie algorytm aparatu!

      Usuń
    2. Dziękuję! Przyjąłem sobie te słowa do serca...

      Usuń
    3. super! Zauważ jak skonstruowany jest dzisiejszy świat - weźmy np. taki Instagram - tak stworzyli to narzędzie, żeby promowało zdjęcia robione telefonem, nie aparatem. Tak przemyca się akceptację bylejakości i powierzchowności. To dlatego ludzie obojętnieją na sztukę, gubią chęć kreacji, nie chcą czytać, lecą tylko po lidach, oglądają V-blogi, minimalizują zaangażowanie i analizę. Głupieją! Wiadomo, że człowiek samodzielnie myślący i przekrojowo jest niebezpieczny. Jasne, że rosną kolejni specjaliści, ale oni są skupieni na wąskich specjalizacjach. To części wielkiej machiny. Dlatego trzeba pogłębiać wiedzę ogólną, znać się na czymś bardziej niż tylko na wciśnięciu przycisku. Rozumieć, mieć coś do powiedzenia i przekazania. Ojej, zapędziłem się, ale Ty jesteś mądry, będziesz wiedział o co mi chodzi. :)

      Usuń
    4. Doskonale wiem co ma Pan na myśli! Nie ma problemu, mógłbym to czytać i czytać bez końca, bo to same mądrości i czysta prawda, oparta na samym życiu. Zgadzam się co do cna... Ludzie niczego już nie czytają. Udział czytania tekstu pisanego w tygodniu dla większej części społeczeństwa ogranicza się zaledwie do gazetek reklamowych z Tesco, czy Biedronki. Gdy usiłują się czegoś dowiedzieć (niestety, zazwyczaj wyłącznie z przymusu) zamiast przeczytać i zgłębić trochę to zagadnienie, wybierają opcję obejrzenia, odsłuchania, bądź spytania Wujka Google o radę, bo tak jest najprościej i najszybciej. Zdobywają wtedy bardzo powierzchowną i ulotną wiedzę, bez większego wysiłku, jednak nie jest ona często wiarygodna, a zaraz potem zapominają, bo ''To im się nie przyda i ich to absolutnie nie interesuje''. Ludzie okropnie się rozleniwiają i przy okazji , jak już Pan napisał, głupieją. Właściciel znanego, przyrodniczego bloga, pt. "Plamka Mazurka" powiedział mi kiedyś, że przez ostatnie lata miesięczna liczba wyświetleń spadła aż o połowę! Z chyba ponad 60 tys. zrobiło się ledwuśno 30 tys. odsłon miesięcznie. Ciekawe, jak sprawy mają się aktualnie... Zresztą Pan, prowadząc swoją działalność już od 4 lat sam pewnie jakiegoś spadku już doświadczył. Straszne to, ale niestetu prawdziwe... Niedługo ludzie tak zgłupieją, że we wszystkim wyręczać ich będą roboty... Co do Instagrama również się zgodzę, podobnie jest też z innymi socialami. Badziew przez wielkie B. Dlatego cieszę się, że jest tam #foresteye. Trochę się pan naużera ze wstawieniem fot, ale jest na co popatrzeć. ;) Dla wielu moźe to być jedyne oko na las i z nim kontakt...

      Usuń
  4. Człowieku, faktycznie łazisz po lesie, ale nie masz pojęcia o fotografii, więc nie dawaj rad, tylko pisz!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o, a co my tu mamy? Tzn. co, to widać, więc raczej z kim my tu mamy do czynienia? :) Pan o imieniu jak sądzę Owy i nazwisku Anonim - dzień dobry. Przede wszystkim witam w tym miejscu, bo chyba to pierwsza wizyta. Dziękuję za dobry początek - "Człowieku" to w sumie jednak komplement. Domyślne potwierdzenie mojej inteligencji. W końcu "homo sapiens" do czegoś zobowiązuje. Kolejny wyraz "łazisz" zdradza napiętnowanie pejoratywne zaproponowanej relacji. Trudno, nie jestem populistą, liczę się, że są tacy, których wkurza to co robię. Biorąc pod uwagę fakt, że się nie znamy, zakładam dla dobra sprawy, że to łażenie nie niosło jednak zawoalowanej pogardy dla tego czym zajmuję się w lesie. Potem leci fraza "ale nie masz pojęcia o fotografii..." No wiesz, zaproponowałeś (trzymam się konsekwentnie płci wybranej na podstawie imienia i nazwiska) chyba niepotrzebnie ciąg przyczynowo-skutkowy, sugerujący, że łażenie po lesie powinno powodować znajomość fotografii. Zaproponowałeś krótki komentarz, szkoda zatem tyle miejsca na błąd logiczny. Otóż samo chodzenie po lesie nie kończy się umiejętnością fotografowania. W przeciwnym przypadku wielu zapalonych grzybiarzy, zostałoby w tej dziedzinie ekspertami! Lecimy dalej - "więc nie dawaj rad..." Ja w żadnym zdaniu, frazie, słowie, nie dałem tu najmniejszej rady - opisałem swoje wybory, a to różnica. Pomijam fakt, że zaproponowałeś pewną tezę, ale aby to nabrało konstruktywnego charakteru, przydałoby się jakieś uzasadnienie, a może nawet dowód wprost, nie sądzisz? Końcowe polecenie "tylko pisz" ... hmmm ... w sensie nie rób zdjęć, tylko pisz? Chodzi o sugestię, że mój blog powinien być wyłącznie tekstowy? Chętnie bym na to przystał, tylko widzisz, tu jest opublikowanych ponad 8 tysięcy zdjęć, a 80% komentarzy (niezwykle pozytywnych_ dotyczy ich właśnie, tych zdjęć, więc pozwól, że wezmę sobie Twój unikalny w pewnym sensie komentarz do serca, ale posłucham logiki i kierując się opinią przygniatającej póki co większości, pozostanę przy zdjęciach. Dziękuję za odwiedziny, zapraszam, może się polubimy, nic straconego ;)

      Usuń
  5. Piękne zdjęcia. Jednak wiedza na temat robienia zdjęć to jest przydatna. Inaczej robi się zdjęcia w pomieszczeniu, inaczej na zewnątrz i też zależy co fotografujemy. To, że zdjęcia warto robić to jest oczywiste. Potem można do takich wracać, przeglądać, powspominać. Jak się robi zdjęcia to zazwyczaj jest ich dużo. Dlatego warto wiedzieć jak je potem uporządkować. Na https://www.cewe.pl/blog/7-wskazowek-jak-poukladac-zdjecia/ są właśnie opisane przydatne wskazówki. Warto się z nimi zapoznać.

    OdpowiedzUsuń
  6. Takie zdjęcia raczej potrafię wykonywać, ale niestety mam problem ze zdjeciami portretowymi, dlatego szukam sobie pomocy w różnych poradnikach online. Przykładowo na stronie https://fotojoker.pl/blog/jak-zrobic-dobre-zdjecia-portretowe-i-jak-je-wykorzystac/ możecie znaleźć sobie fajne wskazówki. Myślę, że każdy dzięki nim znajdziecie porady dla siebie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Na pewno wiele osób skorzysta z tych porad, wykonywanie zdjęć w lesie nie jest łatwym zadaniem, szczególnie jeśli chce się sfotografować z bliska zwierzęta. Pomocne na pewno mogą się okazać fotopułapki, na https://dzikaknieja.pl/170-fotopulapki-z-gps są właśnie takie dostępne. Te z gps będzie można namierzyć w każdym momencie, dzięki temu w razie kradzieży będzie można je sprawnie namierzyć.

    OdpowiedzUsuń